Szósty członek Backstreet Boys zmarł zapomniany w więzieniu. Kim był Lou Pearlman?
Backsteet Boys jest kultową formacją, która wylansowała wiele hitów. Znacznie rzadziej niż o członkach zespołu, mówi się jednak o tym, dzięki któremu są dziś, kim są. Lou Pearlman zmarł zapomniany w więzieniu. Wcześniej oszukał wiele osób.
Backstreet Boys to legendarny boys band, który chociaż lata świetności ma dawno za sobą, nadal cieszy się ogromną popularnością. Mało kto wie jednak, że gdyby nie ich manager, nazywany często "szóstym członkiem zespołu", nikt by o nich nie usłyszał. Swoją renomę wykorzystywał, aby oszukiwać ludzi. Wyłudził miliony dolarów. Kilka miesięcy temu na platformie Netflix zadebiutował film "Ciemna strona popu" poświęcony Lou Pearlmanowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska o "The voice of Poland" i programie "Twoja twarz brzmi znajomo"
Lou Pearlman powołał do życia Backstreet Boys i NSync. Na swoich podopiecznych zarobił miliony
Chociaż Lou Pearlman zaczynał jako właściciel firmy z powietrznymi taksówkami, szybko zdał sobie sprawę, że nie zarobi na tym takich pieniędzy, o jakich zawsze marzył. Sukces formacji New Kids On The Block uświadomił mu, że prawdziwy potencjał leży w branży rozrywkowej.
Nie mogłem pojąć, jak te dzieciaki (New Kids On The Block - przyp. red.) mogą wynająć samolot. Potem dowiedziałem się, że zarobili 200 milionów dolarów dzięki sprzedaży swoich płyt, a jeszcze więcej na trasie i gadżetach. Pomyślałem wtedy, że postawiłem na zły biznes - mówił stacji ABC w 2000 roku.
Właśnie to zainspirowało go, aby zainwestować w Backstreet Boys. Tworzenie zespołu zaczął praktycznie od zera, szukając młodych talentów. Kiedy już znalazł pięciu zdolnych wokalistów, nie miał skrupułów, aby zarobić na nic jak najwięcej. Aspirujący gwiazdorzy na początku swoich karier widzieli jedynie ułamek sumy, którą zarabiał on.
Kiedy Lou Pearlman wypromował Backstreet Boys, szybko zdał sobie sprawę z tego, że prędzej czy później powstanie konkurencyjna formacja, która może nawet przebić jego zespół pod względem popularności i opłacalności. Wtedy skupił się na formowaniu N Sync - bandu, który stanowił trampolinę do sławy m.in. dla Justina Timberlake'a. Pearlman współpracował także z młodszym bratem Nicka Cartera, Aaronem.
Zobacz także: Kate odwiedziła szpital, w którym się leczyła. Jedna z pacjentek szpitala zapamięta to na zawsze
Od managera gwiazd do twórcy jednej z największych piramid finansowych
Lou Pearlman wykorzystywał swoją renomę managera największych gwiazd, aby zdobyć zaufanie potencjalnych inwestorów. Wyłudził miliony. Swoich klientów oszukał na ponad 300 mln dolarów, proponując inwestowanie w banki istniejące jedynie na papierze. Jego przekręty w końcu wyszły na jaw, a on sam w 2008 roku został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Lou Pearlman w więzieniu znacznie podupadł na zdrowiu. Zmarł zapomniany w 2016 roku w zakładzie karnym w Miami. Miał 62 lat.
Mam nadzieję, że odnalazł spokój - napisał po jego śmierci Justin Timberlake.