Sebastian Fabijański kończy sportową karierę. Ogłosił decyzję. "Muszę bardziej dbać o zdrowie"
Sebastian Fabijański zyskał dużą popularność dzięki rolom w takich produkcjach jak "Kobiety mafii", "Miasto 44" i "Psy 3. W imię zasad". Poza aktorstwem próbował swoich sił jako raper, zdecydował się także na walkę w formule freak fight. Choć zainteresowanie walkami z jego udziałem było spore, do tej pory zaliczył dwie spektakularne porażki. Obie walki przegrał po kilkudziesięciu sekundach, nabawił się także kontuzji nogi. Czy uznał, że sporty walki jednak nie są dla niego?
Sebastian Fabijański znika z Fame MMA przez kontuzję?
Sebastian Fabijański musiał mierzyć się z uszczypliwymi komentarzami osób, których zdaniem nie nadaje się do sportów walki i próbował swoich sił wyłącznie po to, żeby zarobić pieniądze. Nie to jednak miało skłonić aktora do decyzji o zakończeniu przygody z Fame MMA. W rozmowie z Plotkiem poinformował, że zamierza skupić się na pracy aktora.
Z powrotem do sprawności nie powinno być z tym problemów. Póki co, ta kontuzja jest uciążliwa, ale uznaję to za kwestię przejściową. Na pewno muszę bardziej dbać o zdrowie. Ciało to moje narzędzie pracy i muszę być w pełni sprawny. To koniec z freak fightami. Chcę skupić się na pracy artystycznej. Mam niedługo zacząć próby do spektaklu na podstawie tekstu Woody'ego Allena. Chcę podziałać w teatrze i tam się wyżyć. Różne szaleństwa za mną — wyznał.
Fabijański nie ukrywa, że postanowił także ograniczyć aktywność w mediach społecznościowych. Podobnie jak w życiu, ma dosyć walk toczonych z hejterami?
Sebastian Fabijański zniknie z Instagrama? Aktor podjął decyzję
Sebastian Fabijański wyjaśnił w wywiadzie, dlaczego ograniczył swoją aktywność na Instagramie. Aktor próbował radzić sobie z internetowym hejtem i wdawał w dyskusje z użytkownikami sieci. Doszedł jednak do wniosku, że to nie dla niego.
Ograniczyłem Instagram z prostego powodu. W ogóle nie chcę już tam coraz bardziej być. Im dłużej to mam, tym bardziej dojrzewam, że to nie jest dla mnie. Nie chcę już tak żyć po prostu. Nie chce żyć w klinczu jakiegoś wizerunku, który kreuje w mediach społecznościowych. To męczące. Dowiedziałem się, że im bardziej próbujesz ludziom wytłumaczyć, że coś nie jest takie, jakie im się wydaje, że jest, tym mniejszy to przynosi zysk. Bo w to nie wierzą. Więc nie ma sensu się męczyć i narażać na kłamliwą narrację — ocenił.
Wiele wskazuje na to, że Sebastian postanowił być bardziej aktorem, a mniej celebrytą. Słusznie?
