Sara Mannei ma niepokojące zmiany w piersiach. Ze łzami w oczach opowiedziała o swoim dramacie
Sara Mannei kilka miesięcy temu przeżyła prawdziwe chwile grozy. Gwiazda podejrzewała, że jest zarażona koronawirusem. Żona Artura Boruca bardzo źle się czuła i miała wszystkie typowe objawy, o których informowały media. Niestety nie mogła ona uzyskać pomocy ani od polskiej, ani od brytyjskiej służy zdrowia. Po kilku dniach zaczęła na szczęście wracać do zdrowia. Swoimi obawami podzieliła się na nagraniu, które udostępniła na Instagramie. Opowiedziała też o tym, jak wyglądał dostęp do wykonania testów.
07.09.2020 | aktual.: 07.09.2020 16:43
Żona piłkarza wraz z rodziną znajduje się już w Polsce. Na szczęście wszystkie objawy Covid-19 już minęły. Jednak Sara po raz kolejny zaniepokoiła swoich licznych fanów. Na jej instastory pojawiło się nagranie, w którym opowiada o swoim zdrowiu. Zdobyła się ona na bardzo odważne wyznanie.
Sara Boruc poinformowała o chorobie
Sara jeszcze do niedawna była bardzo aktywna na Instagramie. Jednak ostatnio jej obserwatorzy zauważyli, że w social mediach jest jej znacznie mniej. W dzisiejszym nagraniu postanowiła ona wytłumaczyć co się u niej dzieje i dlaczego zniknęła z sieci. Niestety jej słowa nie napawają optymizmem.
Sara postanowiła, że nie może lekceważyć swoich obaw i umówiła się na badania.
Żona Artura nie mogła powstrzymać zdenerwowania i łez. Mimo swojego fatalnego samopoczucia zaapelowała do fanek o to, by regularnie się badały. Powiedziała, że biopsja nie jest bolesna i nie zostaje po niej żaden ślad z wyjątkiem niewielkiego siniaka.
Trzymamy mocno kciuki za Sarę i mamy nadzieję, że badania nie wykażą żadnej niebezpiecznej zmiany. Życzymy jej dużo zdrowia.