"Samobójczy ruch". Ekspert nie ma litości dla księżnej Kate
Nie milkną echa w sprawie ostatniego zdjęcia księżnej Kate z dziećmi. Szybko okazało się, że jest przerobione. "Niewątpliwie będzie to miało wpływ na przyszłość" - grzmi ekspert ds. rodziny królewskiej.
12.03.2024 09:49
Problemy royalsów rozpoczęły się już na początku bieżącego roku, kiedy to księżna Kate i król Karol III musieli przejść operacje. I choć u monarchy stwierdzono nowotwór, to już kilka razy pokazał się publicznie, wygłaszając między innymi kilkuminutową przemowę. Bardziej tajemnicza jest sprawa zdrowia Kate, która do dziś nie pokazała się publicznie, wrzucając jedynie do mediów społecznościowych pojedyncze zdjęcie. Jak się okazało, było ono mocno przerobione, co tylko podsyciło plotki dotyczące jej stanu zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Księżna Kate szybko przeprosiła. Przyznała się do ingerencji w zdjęcie
Tuż po wrzuceniu przez księżną Kate zdjęcia z dziećmi, wielu ludzi odetchnęło z ulgą, ciesząc się, że żona Williama jest w dobrej formie. Szybko jednak doszukano się nieścisłości w fotografii, która według wielu agencji została mocno przerobiona. Doszło do tego, że Kate wydała oświadczenie, w którym przeprosiła za zaistniała sytuację, przyznając, że zmieniła kilka detali w zdjęciu.
W tej sprawie wypowiedział się ekspert wizerunkowy do spraw public relations i kryzysów, Mark Borkowski. Według niego cała afera mocno pogorszy i tak nadszarpniętą już opinię o rodzinie królewskiej i wznieci dodatkowe plotki. Według niego jest tylko jedno rozwiązanie tej sprawy.
Jeśli royalsi naprawdę chcą odzyskać zaufanie, powinni opublikować nieprzerobione zdjęcie. Wtedy afera mogłaby nieco przycichnąć. Dobrze zrobili, publikując wyjaśnienie. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie teorie spiskowe, pytanie brzmi, czy ludzie w to uwierzą — zaznacza ekspert.
Coraz większe kłopoty rodziny królewskiej. "Samobójcze ruchy" i sporo błędów
Brytyjczycy mają coraz więcej pytań w sprawie Kate i Williama, a odpowiedzi cały czas brakuje. Pojawiają się tylko kolejne spekulacje czy teorie spiskowe, które często w żaden sposób nie są dementowane przez rodzinę królewską. Dodatkowo takie działania, jak publikacja przerobionego zdjęcia czy brak jakiegokolwiek wystąpienia publicznego księżnej przez blisko dwa miesiące tylko pogłębiają kryzys. Według Borkowskiego fotografia Kate tylko uwypukliła to, co dzieje się obecnie w monarchii.
Wydaje mi się, że w sercu rodziny królewskiej nie ma obecnie wspólnego myślenia strategicznego — a to sprowadza problemy, które bardzo trudno rozwiązać pod względem PR. Urzędnicy są pod presją i przez to pojawiają się te samobójcze ruchy — dodał Mark Borkowski.