Rozgoryczona Natasza Urbańska zdradza kulisy rozstania z TVP. "Tworzyliśmy rodzinę"
Tuż po zakończeniu tegorocznej edycji "The Voice Kids" Natasza Urbańska poinformowała, że więcej nie pojawi się w jury muzycznego talent show. Jak się okazuje, to TVP zdecydowało o wymianie trenerki. W jednym z ostatnich wywiadów zdradziła, jak wyglądały kulisy jej pożegnania. Gwiazda ma pretensje do stacji.
Natasza Urbańska od lat prężnie działa w show-biznesie. Zasłynęła w Teatrze Buffo u swojego obecnego męża Janusza Józefowicza. Następnie pojawiała się w filmach oraz nagrywała własne utwory. W ostatnich dwóch edycjach "The Voice Kids" była natomiast jurorką. W maju ogłosiła, że nie pojawi się w kolejnej serii talent show dla dzieci. Teraz zdradziła szczegóły pożegnania się z Telewizją Polską. A te mogą szokować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piasek odniósł się do krytyki Festiwalu w Opolu i nieobecności Maryli Rodowicz.
Natasza Urbańska szczerze o rozstaniu z TVP. Gwiazda dowiedziała się o zwolnieniu przed finałem
W maju Natasza Urbańska za pośrednictwem Instagrama pożegnała się z fanami "The Voice Kids". Podkreśliła, że była to świetna przygoda, lecz nadszedł czas na kolejne wyzwania. Jak się okazuje, to nie artystka zrezygnowała z pracy w TVP. Podczas rozmowy z Karolem Paciorkiem, Urbańska wyznała, że tuż przed finałem ostatniej edycji otrzymała lakoniczną informację od produkcji o zakończeniu współpracy.
To, że mnie nie ma w "Voice’ach" to nie była moja decyzja. To nie była moja decyzja, że ja odchodzę, tylko... nie wiem nawet, czyja to była decyzja, czyj to był pomysł. Dostałam tylko taką suchą informację od produkcji, że już mnie nie będzie w kolejnej edycji i oni nie rozumieją tej decyzji. To było przed finałem... - zdradziła we wspomnianej rozmowie Natasza Urbańska.
Urbańska ma żal do produkcji. Uważa, że rozstano się z nią nieprofesjonalnie
Urbańska, choć podkreśliła w rozmowie z Paciorkiem, że nie kryje żalu do stacji, bo taki jest show-biznes, to sposób, w jaki się z nią "pożegnano" pozostawia wiele do życzenia. Artystka nie miała bowiem możliwości z nikim porozmawiać, a jedynie otrzymała suchą informację o zakończeniu współpracy. Do dziś nie wie nawet, kto zdecydował o tym, że się z nią rozstano. Dodała na koniec, że wystarczyło po ludzku podziękować.
Na koniec zero pożegnania, "dziękuję" - to nie było tak po ludzku. Moje całe zaangażowanie, moja cała atencja, moje ciepło, wszystko, co mogłam od siebie dać, to dałam. To zostało tak potraktowane: "pani dziękujemy, następny" - dodała z żalem Urbańska.