To już przesada? Roast Popka z mocnymi żartami ze zmarłej Anny Przybylskiej!
12.03.2017 20:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wybierając się na rosat należy spodziewać się niewybrednych żartów na temat jego uczestników. Nie inaczej było ostatnio, podczas imprezy Popka, w którym udział wzięli Kazimiera Szczuka, Renata Dancewicz, Bilguun Ariunbaatar i Robert Biedroń. Oprócz prześmiewczych docinek w kierunku zgromadzonych, pojawiły się także mocne komentarze nawiązujące do cenionych przez Polaków postaci - Anny Przybylskiej czy Jana Pawła II.
Zgodnie z formułą roastu, gospodarz wystąpił na końcu. Popek nie przebierał w słowach. Zaczął od wyśmiewania Biedronia, który - jak stwierdził - "wy*ucha wszystkich", gdy zostanie prezydentem Polski. Pojawiły się też odniesienia do katastrofy smoleńskiej.
Według relacji Super Expressu, Popek na scenie usiłował korzystać z notatek, ale nie przydały się mu, ponieważ zalał je alkoholem. Musiał improwizować. Na scenie towarzyszyła mu wielka butelka wódki i narkotyki. Na stronie klubu, w którym zgromadziła się publiczność, napisano o wyraźnym zakazie spożywania alkoholu i innych środków odurzających. Restrykcje dotyczyły także Popka, któremu organizatorzy zabrali używki.
Dziennik twierdzi, że "publiczność była wniebowzięta", a bilety "szybko się rozeszły". To dowód na to, że tego typu rozrywka cieszy się (niestety?) sporym zainteresowaniem ze strony Polaków.
Dodajmy tylko, że roast to z założenia wydarzenie dość kontrowersyjne, które opiera się na sympatii występujących i obrzucających się przytykami osób...