Restauracja Lewandowskiego zjechana przez finalistę "MasterChefa"? "Jedno to było klęska"
Robert Lewandowski od kilku lat promuje swoją własną restaurację, NINE's w Warszawie. Swojego czasu była ona prawdziwym hitem - wszyscy chcieli spróbować jak smakuje jedzenie od kapitana reprezentacji Polski. Finalista "MasterChefa" Matteo Brunetti postanowił sprawdzić, czy menu nadal trzyma poziom. Nie wszystko mu się tam spodobało.
W 2021 Robert Lewandowski postanowił otworzyć swój własny biznes gastronimiczny. Restauracja NINE's w Warszawie była prawdziwym hitem w sieci. Wszystkich intrygowało to, jaką kuchnię i atrakcje oferuje otwarte przez kapitana reprezentacji Polski miejsce. Pomysł "Lewego" okazał się sukcesem i do tej pory prężnie działa. Finalista MasterChefa, Matteo Brunetti, postanowił się tam przejść i na własne oczy przekonać, czy warto.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Janoszek ostro o Krzysztofie Stanowskim: "Nie mam szacunku do ludzi, którzy..."
Restauracji Lewandowskiego daleko do ideału?
Brunetti prowadzący swój własny kanał na YouTubie, gdzie dzieli się swoimi kulinarnymi doświadczeniami. Po odcinku zrealizowanym w NINE's Plotek postanowił zapytać kucharza o krótki komentarz do jego wycieczki. Chociaż poczuł się pozytywnie zaskoczony jakością dań, nie wszystko przypadło mu tam do gustu. Szczególnie ostro wypowiedział się na temat jeden z zamówionych rzeczy.
Byłem mile zaskoczony dobrymi daniami. Jedno to była klęska, ale cała reszta, przepyszne.Przystawka, to był precelek. Kelner powiedział: Musicie to zamówić. (...) Masakra. Precelek był taki suchy, ten ser, to fondue, nie smakowało niczym. Były tam jalapeño jeszcze, ale to nie było warte zamawiania - przekazał.
Co jeszcze zdecydował się zamówić Brunetti? Smak pozostałych pozycji w menu zdecydowanie bardziej do niego trafił.
Zamówiliśmy awokado, takie trochę meksykańskie, przepyszne. Burgera, to był naprawdę świetny burger, obłęd. I jeszcze na koniec sernik pistacjowy. Ja jestem fanem pistacji - wyjaśnił.
Zaskoczeni taką opinią?