Rafał Zawierucha znany z "Przyjaciółek" kumpluje się z Bradem Pittem i Leonardo DiCaprio! Wyjawił pikantne szczegóły swoich znajomości!
Niedawno wszystkie polskie media żyły sensacyjną nowiną, że polski aktor znany z Przyjaciółek, Rafał Zawierucha, zagra w filmie słynnego reżysera Quentina Tarantino. Polak w amerykańskim filmie wystąpi właściwie w głównej roli, wcieli się w postać Romana Polańskiego.
Rafał jest już po zdjęciach do światowej produkcji Once upon a time in Hollywood, o której mówić za dużo nie może, bowiem ogranicza go restrykcyjny kontrakt. Ostatnio jednak aktor zdradził kilka szczegółów prosto z Hollywood.
Rafał udzielił ciekawego wywiadu dla Gazety Wyborczej, opowiedział m.in. o tym, jak się dowiedział o filmie:
Maciek, mój agent, zadzwonił do mnie: "Słuchaj, chcą cię tam, jeszcze nie wiem, co to jest". Powiedziałem mu: "Maciej, spokojnie. Ja wiem, że się uda". Czułem to, choć oczywiście się bałem i byłem zestresowany. Ale postanowiłem, że podejdę do tego zadania profesjonalnie. Na spokojnie, nic nie mówiąc dookoła, zanim nie podpiszę kontraktu. Jak za dużo gdaczesz, to z tego jajka może być zbuk. Teraz też nie za wiele mogę mówić, bo podpisałem hollywoodzki cyrograf. Muszę milczeć aż do premiery - wyjawiłWysłałem im nagranie, ale nie mogę powiedzieć, co to była za scena. Potem czekałem na odpowiedź. To był koniec czerwca, skręcałem łóżko, stół i krzesła, kiedy zadzwonił Maciek. "Chcą cię zatrudnić" - usłyszałem. Stoję z tym śrubokrętem w mieszkaniu, łzy mi płyną. Nawet jak ci o tym teraz opowiadam, to się wzruszam - dodał
Najciekawsze jednak gwiazdor zachował na koniec wywiadu. Polak pochwalił się, że poznał wielkie gwiazdy światowego kina, z którymi zagrał. Rafał nawiązał kontakt z Bradem Pittem i Leonardo DiCaprio:
Poznałem na planie Brada Pitta, Leonardo DiCaprio. Poza tym Samanthę Robinson, Rumer Willis czy Mayę Thurman. W tej produkcji grają wielcy, a przy nich plejada młodych aktorów. Mam ciarki, gdy myślę, że mogę należeć do tej grupy. - wyznał Rafał
Rafał Zawierucha, choć w Polsce wielkiej kariery nie zrobił, błyskawicznie stał się znany i doceniany przez opiniotwórcze media. Aktor nie ukrywa, że bardzo lubi taki splendor, czuje się z nim jak prawdziwa gwiazda amerykańskiego kina, gdzie już na lotnisku podjechała po niego pierwszego dnia limuzyna, a kierowca zawiózł go do prywatnego apartamentu.
Tylko pozazdrościć.