Prawdziwa sensacja na scenie "The Voice of Poland". Tajemniczy uczestnik zrobił show i podbił serca widzów i jury
Ostatni z zaprezentowanych uczestników w najnowszym odcinku "The Voice of Poland" może być czarnym koniem tej edycji. Wszystko za sprawą wielkiego show, jakie zrobił jeszcze przed występem. Stacja bowiem specjalnie zdecydowała się nie pokazać jego wizerunku przed pierwszą reakcją jurorską.
28.09.2024 21:31
Obecny sezon "The Voice of Poland" zadebiutował we wrześniu tego roku. Na fotelach jurorskich zasiadają Michał Szpak, Kuba Badach, Lanberry oraz duet Tomson i Baron. Już od pierwszych odcinków widać napięcie między Michałem Szpakiem a Kubą Badachem. Ich różne podejścia do oceny uczestników i kontrastujące osobowości sprawiają, że pełne docinków interakcje robią prawdziwą furorę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemniczy uczestnik "The Voice of Poland" zrobił wielkie show
Emocji nie brakuje także przy okazji występów uczestników. Ostatni kandydat przedstawiony podczas najnowszego odcinka programu jest tego doskonałym przykładem. Na początku stacja zdecydowała się specjalnie zagrać tajemniczą aurą: kamery pokazały wysokie koturny czarnych butów, nietypową stylizację. Sam uczestnik wyznał, że nie wstydzi się swojej barwnej osobowości i stylu.
Kiedy już wyszedł na scenę i wykonał "Beautiful Things" Bensona Boone'a, absolutnie oczarował widownię i jury swoją wyjątkową energią. Lanberry wstała z fotelu, Szpak z teatralną ekscytacją wcisnął przycisk, odwrócili się również Baron i Tomson. Tylko Kuba Badach koniec końców nie zdecydował się dać mu szansy.
Bartłomiej Michałek czarnym koniem "The Voice of Poland"?
Po drugiej stronie czekał na jurorów Bartłomiej Michałek, który ma duże szanse na to, aby stać się czarnym koniem tej edycji "The Voice of Poland". Wskazują na to nie tylko reakcje jurorów, ale także komentarze na mediach społecznościowych. Posty z udziałem tego uczestnika już teraz przeżywają prawdziwe oblężenie - ilość polubień i pozytywnych komentarzy jest przytłaczająca.
Bartłomiej poszedł do drużyny Michała Szpaka. Panów z pewnością łączy jedno: oboje są scenicznymi zwierzętami.