Służba Meghan i Harry’ego wreszcie przemówiła. Niewiarygodne, jak małżonkowie traktowali pracowników
Od ponad roku Meghan Markle i książę Harry mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Kupili posiadłość położoną w Santa Barbara i tam budują szczęście rodzinne. Oczywiście, mimo zapewnień, że chcą się trzymać z dala od mediów, nadal są bardzo aktywni. Udzielają wywiadów - co jest odbierane jako dosyć kontrowersyjne zachowanie, rozwijają się jako producenci, piszą książki.
Okazuje się, że nie tylko Sssexowie przemówili. Także osoby, które z nimi współpracowały, zaczynają zdradzać, jak się zachowywali kiedy jeszcze mieszkali w pałacu.
Służba Meghan i Harry'ego przemówiła. Co zdradzają pracownicy?
Meghan i Harry wykorzystali osobistych przyjaciół, aby spróbować przekazać swoje przesłanie – coś, co po raz kolejny napełnia starą gwardię przerażeniem, ale pomaga Markle poczuć, że jest niezależną osobą, a nie taką, która jest uwzględniona przez maszynę reklamową Williama i Kate. Były członek zespołu public relations Pałacu Kensington powiedział:
Meghan podchodzi do tego wszystkiego tak, jakby nadal była aktorką. I oczywiście bycie częścią brytyjskiej rodziny królewskiej wiąże się z czymś bardzo podobnym do aktorstwa. Nie pozwoli innym mówić jej, jaką rolę ma do odegrania – chce interpretować rolę według własnego uznania i martwi się, że ludzie będą na nią patrzeć z góry lub traktować ją inaczej, ponieważ jest rozwiedzioną, mieszaną rasowo Amerykanką, a w rodzinie królewskiej są osoby konserwatywne, które patrzą na nią z góry, a ona o tym wie.
Dodał, że nie czuje się także tak pewnie jak Kate:
To sprawia, że czasami przesadza – nie ma sposobu radzenia sobie z ludźmi jak Kate. Zanny przykład, kiedy Kate była przerażona, gdy Meghan krzyknęła na członka personelu Kate – to był zdecydowanie początek dyskusji o opuszczeniu Pałacu Kensington. I jak wiele osób nieprzyzwyczajonych do radzenia sobie ze służbą, Meghan przesadzała z władczością. Dlatego z jednej strony chce być jak Diana, Księżniczka Ludu, a z drugiej chce, aby ludzie stali na baczność, kiedy pstryknie palcami.
To pierwszy raz, kiedy osoba z otoczenia powiedziała tak wiele o zachowaniu Meghan w pałacu.