Pogrzeb Kamila Durczoka. Brat dziennikarza nie życzy sobie dokumentowania ceremonii. Gorzkie słowa pod adresem mediów
Kamil Durczok zmarł 16 listopada nad ranem. O wszystkim jako pierwszy poinformował portal Press.pl, a informacje te potwierdziła najbliższa rodzina. Uwielbiany przez Polaków dziennikarz miał zaledwie 53 lata. Chociaż wiadomo było, że od dawna boryka się ze zdrowotnymi problemami, jego nagłe odejście było ogromny ciosem dla rodziny, przyjaciół i jego fanów. W piękny sposób w social mediach pożegnała go była żona, która opublikowała serię ich wspólnych zdjęć z młodości. Przyznała, że takiego chce go zapamiętać.
19.11.2021 | aktual.: 19.11.2021 16:24
Tuż po tym, jak informacja o śmierci dziennikarza trafiła do mediów również Julia Oleś, z którą spotykał się przez dwa lata, uczciła jego pamięć w bardzo wzruszający sposób. Na Instagramie udostępniła piosenkę Franka Sinatry My Way pisząc: "Tak jak prosiłeś".
Pogrzeb Kamila Durczoka. Szczególna prośba rodziny
Kamil w poniedziałek po południu trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. Kornela Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Był w stanie ciężkim, a lekarze do ostatnich chwil walczyli o to, żeby go uratować.
Jeszcze tego samego dnia podano informacje o pogrzebie Kamila. Zaplanowano go na 19 listopada. Ceremonia ma się rozpocząć o godzinie 9.00 w kościele Trójcy Przenajświętszej Katowice Kostuchna. Rodzina zaapelowała o to, aby pożegnanie miało charakter prywatny i odbyło się bez udziału prasy.
Wiadomo jednak, że rodzina zadbała o piękna oprawę ceremonii. W ostatniej drodze towarzyszyła mu będzie orkiestra górnicza, a w kościele na organach zagra polski kompozytor Józef Skrzek. Kilka słów ma także powiedzieć do żałobników jego brat. Urna z prochami dziennikarza spocznie na pobliskim cmentarzu w rodzinnym grobowcu, gdzie pochowany jest jego ojciec.