Paparazzi przyłapali Pink na brzydkim kłamstwie. Jedno zdjęcie mówi wszystko o jej "chorobie"
Ostatnie tygodnie są naprawdę pechowe dla gwiazd, zarówno w Polsce jak i za granicą. Demi Lovato przedawkowała, Popek miał wypadek, jadąc do szpitala by zobaczyć syna, a Pink musiała w ostatniej chwili odwołać koncert w Sydney. Dlaczego? Gwiazda trafiła do szpitala z ostrą grypą żołądkową. Jej rzecznik prasowy wydał oficjalne oświadczenie na kilka godzin przed kompletnie wyprzedanym występem w Quados Bank Arena:
Pink została przyjęta do szpitala w Sydney w niedzielę, z powodu poważnego odwodnienia. Była leczona i wypisana z oddziału, niestety, kilka godzin później znów trafiła do szpitala. Zdiagnozowano u niej ostrą grypę żołądkową. Pink zostanie w szpitalu na noc, gdzie będzie dochodzić do siebie
Gwiazda nie zdecydowała się na skomentowanie sprawy, ale udostępniła wpis, który pojawił się na stronie jej wytwórni płytowej – Sony Music.
Pink wymyśliła swoją chorobę?
W zeszłym tygodniu Pink przesunęła pierwszy z koncertów w Sydney ze względu na infekcję górnych dróg oddechowych. Tuż po tym, na światło dzienne wypłynęły zdjęcia gwiazdy, która relaksowała się na plaży w Byron Bay w towarzystwie dzieci. Fani, rozgoryczeni jej zachowaniem, zaczęli nawet zastanawiać się w social mediach, czy gwiazda faktycznie była chora. Wokalistka postanowiła zdementować plotki o kłamstwie:
Nie muszę się z niczego tłumaczyć, ale z szacunku do fanów spróbuję. Układając tę trasę, starałam się robić to, co najlepsze dla moich dzieci, jednocześnie dając z siebie wszystko, również fizycznie, żeby dać wam najpiękniejsze koncerty w życiu. Przerwa w Byron była zaplanowana od 2017 roku, żebym mogła spędzić trochę czasu z dziećmi – skwitowała.
Miejmy nadzieję, że gwiazda szybko dojdzie do siebie.