Paweł Wilczak nie miał za co żyć w Warszawie. Wyżalił się w bardzo intymnym wywiadzie
Paweł Wilczak zdobył popularność głównie dzięki swojej świetnej roli mafiosa Jurija w kultowej już Ekstradycji. Potem grywał w wielu produkcjach, na małym i dużym ekranie. Niedawno swój talent w całej okazałości pokazał w filmie Pan T., w którym zagrał tytułową rolę. W rozmowie z Angeliką Swobodą opowiedział, jaka przeszedł drogę, żeby znaleźć się w miejscu, w którym obecnie się znajduje.
23.12.2019 | aktual.: 23.12.2019 19:16
Paweł Wilczak w szczerej rozmowie. Co powiedział?
Paweł Wilczak przez wielu jest kojarzony głównie z serialami. Niewielu wie, jak wielki talent drzemie w aktorze. Postanowił go wykorzystać twórca filmu Pan T. Marcin Kryształowicz i obsadził go w tytułowej roli.
Wilczak zagrał tak świetnie, że nawet padły słowa o wielkim powrocie aktora. W rozmowie z Angeliką Swobodą opowiedział, jak trudna była jego droga.
Pochodził z rodziny lekarskiej. Nie było w domu tradycji aktorskich, więc najpierw próbował sił w szkole medycznej, ale nie wyszło mu to, czego nie żałuje. Następnie poszedł do łódzkiej filmówki. Nie zawsze jednak było łatwo. Rozmówczyni zauważyła, że jest w stanie wcielić się niemal w każda postać. Wilczak odpowiedział:
Dzisiaj Paweł Wilczak jest w stanie utrzymać się ze swojej pracy aktorskiej. Mówił, że nigdy w to nie wątpił. Zawsze wierzył, że to jego droga. Wydaje się, że rola w Panu T., to kolejne objawienie Wilczaka.