Gwiazda "Klanu" WŚCIEKŁA po wizycie w szpitalu. "Pacjenci ODBIJALI SIĘ od drzwi"
Paulina Holtz z "Klanu" nie kryła złości, kiedy pojechała z tatą na umówione badania do szpitala, ale na miejscu okazało się, że placówka jest zamknięta. – Okazało się, że szpital zrobił sobie wolne i nie ma nikogo – przekazała na Instagramie. Zwróciła się też do Rzecznika Praw Pacjenta.
Paulina Holtz w poniedziałkowe popołudnie nagrała się swoim obserwatorom na Instagramie, by przekazać im, co przydarzyło się jej ojcu. Senior miał od dawna umówione badanie w jednym z warszawskich szpitali, ale po przyjeździe na miejsce "pocałowali klamkę", bo placówka była nieczynna, o czym nikt ich nie poinformował. Wyraźnie wkurzona aktorka powiedziała też o innych pacjentach, który nie zostali przyjęci w przeddzień Dnia Niepodległości.
TYLKO U NAS: Ksiądz przyszedł na próbę Mikołaja Bagińskiego do "Tańca z gwiazdami". Po co?
Paulina Holtz GRZMI na warszawski szpital. "Zrobili se wolne"
Paulina Holtz podkreśliła z oburzeniem, że omawiana sytuacja jest "niewiarygodna". Opisała historię swojego taty, mówiąc:
Od półtora roku miał umówiony w szpitalu termin badania echa serca, które musi zrobić, bo za miesiąc ma wizytę u lekarza i to badanie jest wymagane. Jest zapisany, jest pacjentem ze specjalnej ścieżki kardiologicznej, więc po prostu czekaliśmy na to badanie. Pojechaliśmy dziś do szpitala na Banacha i się okazało, że szpital zrobił sobie wolne i nie ma nikogo.
"Osoba w ochronie powiedziała nam, że pacjenci po 300 km dzisiaj przyjeżdżali i odbijali się od drzwi, ponieważ nikt nie poinformował ich, że se zrobili wolne i wszystkie ustalone badania, a często się czeka na nie rok czy półtora, dzisiaj się nie odbywają. Jestem w lekkim szoku. Moja pani dermatolożka zawsze mówiła, że naprawdę chodzi o ludzi, (...), czy myślą, czy umieją zarządzać tym, co robią" – dodała gwiazda "Klanu", a w relacji na Instagramie oznaczyła profil Rzecznika Praw Pacjenta.
Paulina Holtz wściekła na zamknięty szpital. "Nie mogli wysłać maila?!"
Paulina Holtz następnie udostępniła na Instagramie wiadomość od jednego ze swoich obserwatorów na Instagramie, który także nie mógł dziś poddać się zaplanowanemu badaniu. Wściekła na całą sytuację, odpisała:
Do cholery, ale maila nie mogli wysłać?! Nikt nie zauważył, że dziesiątki pacjentów mają badania poumawiane?!
Wysłaliśmy zapytanie do Rzecznika Praw Pacjenta o opisywaną sytuację i jak tylko uzyskamy odpowiedź, to niezwłocznie ją przekażemy.