O jej ekscesach mówili wszyscy. Związek Wyrodek z Dziędzielem był wyjątkowo burzliwy
Halina Wyrodek, znana z Piwnicy pod Baranami, była postacią kontrowersyjną. Jej życie pełne było skandali, które przyciągały uwagę całego Krakowa. Sporo mówiono również o jej związku z Marianem Dziędzielem.
Halina Wyrodek, zmarła 17 lat temu, była jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Znana z dosadnego języka i trudnego charakteru, często wywoływała skandale. Jej małżeństwo z Marianem Dziędzielem było burzliwe, co nie było zaskoczeniem dla tych, którzy znali ich oboje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Mróz został okradziony! Ile stracił? "Nie czuję się w Polsce bezpieczny"
Halina Wyrodek miała niebywały talent do skandali
Wyrodek słynęła z niekonwencjonalnego poczucia humoru, które nie zawsze zjednywało jej przyjaciół. Piotr Skrzynecki, założyciel Piwnicy, opisywał ją jako "wspaniałą artystkę, ale straszną babę". Jej wybryki były tematem rozmów w całym Krakowie, a występy często kończyły się niespodziewanymi incydentami.
Jednym z najbardziej znanych wydarzeń była sytuacja, gdy podczas biesiady z hejnalistą z Wieży Mariackiej, Wyrodek zaśpiewała na cztery strony świata swoją ulubioną piosenkę z filmu "Parasolki z Cherbourga". Innym razem, na festiwalu piosenki studenckiej, połamała róże wręczone jej na scenie.
Dziędziel i Wyrodek mieli burzliwą relację
Halina Wyrodek i Marian Dziędziel poznali się w 1965 roku podczas egzaminów do krakowskiej szkoły teatralnej. Ich związek, choć pełen pasji, był również naznaczony konfliktami. Wyrodek nie dążyła do kariery filmowej, ale wspierała męża w jego dążeniach, co zaowocowało jego sukcesem w filmie "Gry uliczne" Krzysztofa Krauzego.
Oboje byli rogatymi duszami. Uwielbiali bawić się do białego rana, a zdarzało się im też awanturować nawet w miejscach publicznych - opowiadał Piotr Skrzynecki.
Ostatnie lata życia Halina Wyrodek spędziła walcząc z nowotworem. Mimo choroby, nie traciła apetytu na życie i śpiewanie. W wywiadzie dla "Dziennika Polskiego" przyznała, że nie żałuje niczego, co zrobiła w swoim życiu. Zmarła 12 sierpnia 2008 roku, pozostawiając po sobie niezapomniane wspomnienia.