Nie żyje DJ Waluś. Miał zaledwie 33 lata. "Odszedł po długiej chorobie"
Kamil Walencki, znany bardziej jako DJ Waluś, nie żyje. Producent muzyczny zmarł w wieku 33 lat po długiej chorobie. – Był dobrym człowiekiem i potrafił dać dużo wsparcia, przekazując swoją pozytywną energię innym – czytamy w pożegnaniu Walenckiego.
O śmierci Kamila Walenckiego poinformowali pogrążeni w żałobie przyjaciele. "Dzisiaj straciliśmy wspaniałego człowieka oraz bardzo zdolnego producenta" – napisał producent muzyczny Łukasz Czarnecki na Facebooku, żegnając DJ-a Walusia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Majka Jeżowska komentuje aferę ze Skolimem. "To wina organizatorów!"
Kamil Walencki (DJ Waluś) nie żyje
Przyjaciel Kamila Walenckiego przekazał smutne okoliczności śmierci DJ-a. 33-latek mierzył się z chorobą, z którą "bardzo dzielnie walczył". Łukasz Czarnecki w dalszej części facebookowego wpisu wspomniał:
Współpracowaliśmy z Kamilem wiele lat i był on twórcą dobrych klubowych miksów oraz utworów. Kamil był dobrym człowiekiem i potrafił dać dużo wsparcia, przekazując swoją pozytywną energię innym. Myślę, że Kamil zostanie zapamiętany jako osoba, która dawała nadzieję innym, pomimo walki, jaką sam toczył.
Brat Kamila Walenckiego w rozmowie z redakcją "Faktu" potwierdził, że DJ Waluś zmarł w niedzielę o godz. 6:50. W sieci można znaleźć też nekrolog, z którego dowiadujemy się o szczegółach pogrzebu DJ-a. Uroczystości pożegnalne odbędą się we wtorek 10 czerwca 2025 roku o godz. 12:00 w kościele w Osjakowie.
Kamil Walencki nie żyje. Kim był DJ Waluś?
Kamil Walencki zainteresował się muzyką klubową, kiedy był nastolatkiem. Szczególnie zasłuchiwał się w twórczości artystów, takich jak ATB, Benny Benassi, DJ Tiesto czy Paul Van Dyk. Działalność w branży muzycznej zaczął od prowadzenia imprez okolicznościowych. Swoje remiksy publikował na YouTubie, niektóre osiągnęły ponad 100 tysięcy wyświetleń. Na Facebooku obserwowało go ponad 15 tys. osób.