Nie żyje 14‑letni Mateusz Jacak. Miał zostać następcą Roberta Lewandowskiego
Mateusz Jacak miał 14 lat i wielkie plany. Chciał zostać piłkarzem, grał w Zniczu Pruszków, miał zostać następcą Roberta Lewandowskiego. Niestety, nim chłopiec zdążył rozwinąć skrzydła i zasmakować życia, dopadła go okrutna choroba. Udar mózgu przekreślił wszystkie plany. Zmarł nie odzyskawszy przytomności.
O fakcie tym poinformowała mama chłopca Agnieszka Jacak na Facebooku.
Walka z chorobą rozpoczęła się dziesięć dni temu. Wówczas chłopiec wyszedł do szkoły, do której jednak nie dotarł. Kilkanaście minut później mama znalazła go nieprzytomnego przed mieszkaniem. W szpitalu do którego trafił okazało się, że doznał udaru mózgu.
Ale i tam nie obyło się bez przykrych niespodzianek. Lekarze chcieli odłączyć go od respiratora. To jednak nagłośnienie sprawy spowodowało, że plany te nie zostały zrealizowane.
Niestety i to nie pomogło. Piłkarz, w otoczeniu bliskich, zmarł w czwartek wieczorem. Dodajmy, że Mateusz karierę rozpoczynał w OKS-ie Start Otwock, by później dostać się do Znicza Pruszków. Był szybki i sprawny i jego warunki fizyczne sprawiły, że grał na pozycji "9".