Jerzy Połomski nie żyje. Wybitny artysta polskich scen zmarł w wieku 89 lat. Przez ostatnie lata zmagał się z chorobą
Jerzy Połomski nie żyje. Informację o śmierci artysty podała Polska Agencja Prasowa, a także Program Pierwszy Polskiego Radia. Artysta we wrześniu skończył 89 lat. Wieści o odejściu wybitnego wokalisty obiegły media 14 listopada. Miał 89 lat.
14.11.2022 | aktual.: 14.11.2022 23:14
Jerzy Połomski nie żyje
Jerzy Połomski urodził się 18 września 1933 roku w Radomiu jako Jerzy Pająk. Artysta wylansował wiele przebojów lat 60. i 70. Śpiewał utwory, takie jak Cała sala śpiewa z nami, Bo z dziewczynami, Co mówi wiatr i Woziwoda. Jego talent sprawił, że w latach komunizmu jeździł na zagraniczne występy do Wielkiej Brytanii, Czechosłowacji, Związku Radzieckiego, Danii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, czy na Kubę. Był m.in. wielokrotnie honorowany przez członków polskiej społeczności w Chicago jako najpopularniejszy wokalista amerykańskiej Polonii.
Jerzy Połomski próbował też sił jako aktor teatralny. Występował na deskach warszawskiego teatru Studio Buffo. W 2019 roku zupełnie zniknął z show-biznesu, co było związane z tym, że pogłębiły się jego problemy ze słuchem.
Na początku lata ubiegłego roku Jerzy Połomski trafił do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Wcześniej mieszkał w mieszkaniu w Warszawie. Życie tam nie należało jednak do najłatwiejszych ze względu na to, że lokal znajdował się na czwartym piętrze, a blok był pozbawiony windy. Także stan jego zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu.
Jakiś czas temu Superexpress podawał niepokojące wieści, że Połomski nie chce widywać się ze swoimi przyjaciółmi. Źle znosił pobyt w Skolimowie, chociaż trafił tam na własne życzenie. Padły nawet podejrzenia, że artysta wcale nie przebywa w Domu Artystów Weteranów.
Niestety w poniedziałek dotarły do nas informacje o śmierci artysty.
Poniżej przypominamy jeden z przebojów Połomskiego.
Przyczyny śmierci Jerzego Połomskiego
Przyczyny śmierci Jerzego Połomskiego w rozmowie z Faktem zdradziła jego menadżerka:
Połomski trafił do szpitala już w środę, a jego opiekunka i mieszkańcy domu opieki, mieli nadzieję, że wróci do zdrowia. Niestety zmarł w placówce.