Nie została dopuszczona do pielgrzymki. Szokujące wyznanie Kamili Kamińskiej: "Było mu głupio"
Kamila Kamińska nie ukrywa, że jest osobą wierzącą. Nie ukrywa, że część jej poglądów jest sprzeczna z nauką kościoła. To też doprowadziło do przykrej sytuacji, w której aktorka nie została dopuszczona do udziału w pielgrzymce. "Władze kościelne uznały, że to nie będzie dobry pomysł" - zaznacza.
05.09.2024 10:04
Kamila Kamińska to popularna aktorka, którą można kojarzyć przede wszystkim z "Barw szczęścia". Zagrała również św. Faustynę w filmie "Miłość i miłosierdzie", potwierdzając tym samym, że wiara jest jej bliska. Mimo to, władze kościoła nie mają o niej najlepszego zdania. Wszystko przez prywatne działania artystki. Ta swego czasu wsparła strajk kobiet w sprawie aborcji, mając bardzo liberalne podejście do tej kwestii.
Kamila Kamińska miała wystąpić na pielgrzymce. Nie została do niej dopuszczona
Pod koniec maja Kamińska miała wystąpić podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kobiet, gdzie miała opowiedzieć o św. Faustynie. I choć wszystko było ustalone, to jakiś czas przed wydarzeniem została poinformowana, że nie może pojawić się na pielgrzymce. Wszystko przez głoszone przez nią poglądy, bowiem tłumaczono, że władze kościoła boją się, że wystąpienie może przerodzić się w dyskusję polityczną.
Miałam na pielgrzymce opowiedzieć o św. Faustynie i Bożym Miłosierdziu i podzielić się swoim doświadczeniem. Jednak władze kościelne uznały, że to nie będzie dobry pomysł, bo może się to przerodzić w dyskusje polityczne i poglądowe i że moja osoba może wzbudzić niezadowolenie zamiast atmosferę modlitwy - zdradziła aktorka.
Kamila Kamińska została przeproszona. "Wiem, że było mu głupio"
Co ciekawe nie wszyscy księża byli przeciwni wystąpieniu Kamińskiej. Aktorka w rozmowie z naszą dziennikarką, Karoliną Motylewską podkreśliła, że to wyżsi rangą księża musieli ingerować w całą sprawę. Ksiądz, który początkowo ją zaprosił, zadzwonił do Kamińskiej, aby ją przeprosić za zaistniałą sytuację.
Zostałam przeproszona przez księdza, który mnie zaprosił i to mi wystarczyło, bo oni też się czuli niekomfortowo. Pewne osoby decyzyjne w kościele, to nie są, te które zapraszają i wiem, że było głupio temu księdzu, który mnie zapraszał i rozmawiał ze mną kilka miesięcy wcześniej na ten temat. Dla mnie modlitwa jest takim miejscem na rozmowy na trudne tematy - dodaje Kamińska.
A co aktorka sądzi o lekcjach religii w szkole? Według niej dużo lepszą opcją byłby powrót do przeszłości i prowadzenie ich w kościele. Zaznacza jednak, że kluczowe jest to, aby dzieci nie były zmuszane do uczestnictwa w lekcjach religii.
Zawsze mi się wydawało, że jednak ciekawsze są lekcje religii w kościele. Najważniejsze, żeby to nie było przymusowe. Jeżeli ktoś chce chodzić na religię, albo etykę, albo religioznawstwo to tym lepiej. A jeżeli ktoś jest wierzący i chce chodzić na religię - to chyba ok, że ma taką możliwość - dodała na koniec.