NewsyWojciech Bojanowski wspomina zmarłego synka. "Miałby dziś 4 lata". Słowa dziennikarza wyciskają morze łez

Wojciech Bojanowski wspomina zmarłego synka. "Miałby dziś 4 lata". Słowa dziennikarza wyciskają morze łez

Wojciech Bojanowski
Wojciech Bojanowski
Krystyna Miśkiewicz
02.11.2022 11:00, aktualizacja: 02.11.2022 15:45

Wojciech Bojanowski to dziennikarz, który od wielu lat jest związany ze stacją TVN. Tam przygotowuje reportaże na najtrudniejsze tematy i podejmuje się wielu zawodowych wyzwań. Na początku roku jako jeden z pierwszych polskich dziennikarzy pojawił się w Ukrainie skąd przez kilka tygodni relacjonował wojnę. Dla widzów przygotowuje materiały śledcze z Polski i zagranicy. Został za to w 2020 roku doceniony nagrodą  Grand Press w kategorii Reportaż telewizyjny/wideo. 

Gdy odbierał wspomniane wyróżnienie mówił wówczas o ciąży swojej żony. Gdy nagrywał wyróżniony materiał oczekiwali na narodziny pierwszego synka. Wiadomo, że nie zakończyło się to pomyślnie, a dziecko zmarło. Już przy okazji protestów związanych z zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej Wojtek powiedział swoim fanom w sieci nieco więcej na temat rodzinnej tragedii, z którą przyszło mu się z mierzyć.

W czwartym miesiącu ciąży okazało się, że dziecko choruje na zespół Edwardsa (choroba genetyczna). Szanse na to, że urodzi się zdrowe i żywe były niewielkie.

Stwierdziliśmy, że może uda się go wyleczyć. Byliśmy gotowi na to, by w domu urządzić szpital. By zmierzyć się z tym wszystkim, co się dzieje. Po kilkunastu dniach okazało się, że jego serduszko przestało bić. Pamiętam, jak się wtedy czuliśmy. Wiem, co to znaczy dla rodziców. Myślę, że dowolność, możliwość podjęcia decyzji to coś, co w tej szalenie trudnej sytuacji być może mogłoby się rodzicom po prostu należeć – wyznał Bojanowski w social mediach.

Wojciech Bojanowski wspomina zmarłego syna

Wojtek i jego żona doczekali się drugiego dziecka. Wychowują razem zdrowego synka, ale nieustannie wracają myślami do wydarzeń sprzed lat. Zwłaszcza dzień Wszystkich Świętych jest dla nich wyjątkowo trudnym momentem. Wojtek wybrał się na cmentarz i podzielił się w sieci bardzo smutnym wpisem.

Chociaż nasz chłopiec nigdy nie krzyknął po raz pierwszy i nie było mu dane, żeby rozpłakać się przy porodzie, kochaliśmy go.Miałby dziś 4 lata.

Pod chwytającym za serce postem dziennikarza natychmiast pojawił się ogrom wspierających komentarzy.

  • Ogromnie doceniam i podziwiam, że jako mężczyzna mówisz o tym głośno.
  • Przytul żonę i dziecię swoje i masz wszystko.
  • Bolało. Boli. Boleć będzie...
  • Cholernie mi przykro Bracie.
  • Wojtek... przytulam bracie w niedoli... szacun za otwarte serce i umysł.

Wojciech nie pierwszy raz zdecydował się na tak trudne wyznanie. Widać, że pomimo ogromnego bólu chce mówić głośno o tym, co spotkało jego rodzinę.

  • Wojciech Bojanowski | fot. Instagram.com/w.bojanowski
  • Wojciech Bojanowski w Ukrainie
  • Wojciech Bojanowski w Ukrainie
  • Wojciech Bojanowski w Ukrainie
  • Slider item
  • Wojciech Bojanowski i jego syn Jan | fot. Instagram.com/w.bojanowski
  • Slider item
  • Wojciech Bojanowski w Ukrainie
[1/8] Wojciech Bojanowski | fot. Instagram.com/w.bojanowski
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także