Syn Krzysztofa Skiby zrobił coming out. 25-latek w odważnym wywiadzie opowiedział o swojej orientacji. „Wydawało mi się, że niedługo mi przejdzie”

Syn Krzysztofa Skiby zrobił coming out
Krzysztof Skiba to legenda polskiej muzyki, ale też opozycji. Już w latach 80. rozpoczął działalność przeciwko reżimowi PRL-u. Był jednym ze współorganizatorów anarchistycznego Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego i Pomarańczowej Alternatywy Łódź.
Oczywiście nie przeszło to bez echa, a za swoje akcje był prześladowany przez organy bezpieczeństwa państwowego. W 1988 założył zespół rockowy Big Cyc. Grupa do dziś wydała blisko dwadzieścia albumów studyjnych i zgromadziła wokół siebie ogromną rzeszę wiernych fanów. Do wielu piosnek artysta podszedł z przymrużeniem oka i wykazał się wysmakowanym humorem. Big Cyc wykonał też czołówkę do uwielbianego serialu Świat Według Kiepskich.
Skiba próbował sił również jako publicysta, felietonista i aktor. Muzyk w satyryczny sposób zwykł komentować to, co obecnie dzieje się w kraju i nie zamiary gryźć się w język, jeżeli chodzi o partię rządzącą.
Syn Krzysztofa Skiby zrobił coming out
Krzysztof Skiba ma bardzo udane życie prywatne. Pomimo napiętego grafiku lider Big Cyc zdołał założyć szczęśliwą rodzinę. Wiele lat temu poślubił swoją żonę Renatę, która jest lektorką łaciny i greki na Uniwersytecie Gdańskim. Małżonkowie doczekali się dwóch synów: Tymoteusza, który ma już 35 lat, a także Tytusa, który urodził się w 1997 roku.
Młodszy z nich właśnie dokonał biseksualnego coming outu, co ujawnił w magazynie LGBT Replika. Lider punkowej formacji Danizger opowiedział wszystko w obszernym wywiadzie. Przyznał, że już od najmłodszych lat czuł zainteresowanie obiema płciami.
Od kiedy zacząłem czuć pociąg seksualny, emocjonalny czy romantyczny do innych osób, to i do dziewczyn, i do chłopaków. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek było inaczej. Wydawało mi się, że może każda osoba w moim wieku czuje tak samo i niedługo mi „przejdzie” (…). Prędko zdałem sobie jednak sprawę, że to, że podobają mi się faceci, nie jest powszechnie akceptowaną normą i że nie każdemu to się podoba. W wieku mniej więcej 15 lat zacząłem grzebać w internecie i znalazłem swoją „szufladkę”. Wtedy zrobiłem coming out przed samym sobą – jestem bi – wyjawił w rozmowie z Repliką.
Syn Krzysztofa Skiby długo nie chciał okazywać publicznie uczuć swojemu chłopakowi. Dopiero po długim czasie zdecydował się na wspólny spacer ulicami Gdańska, co nie skończyło się dla nich w miły sposób.
Na początku mojego pierwszego związku w 2015 r. z chłopakiem byliśmy bardzo „dyskretni”, głównie z mojego powodu. Bardzo bałem się okazywania mu uczuć w przestrzeni publicznej. W nocy, gdy w promieniu 5 kilometrów nikogo wokół nas nie było, oczywiście chodziliśmy za rękę, ale w dzień, idąc ulicą, udawaliśmy po prostu kolegów. Mój chłopak nie był z tego zadowolony, ale ja ciągle się wzbraniałem, bo słyszałem mnóstwo tych historii, że geje zostali gdzieś pobici itd. Pewnego razu jechaliśmy tramwajem i stwierdziliśmy: no dobra, jak wysiądziemy na przystanku, to idziemy już za rękę. To było samo centrum Gdańska, przed głównym dworcem. Wychodzimy, łapiemy się za ręce, idziemy w kierunku tunelu, a po pierwszych 5 metrach na naszej drodze staje ogromny łysy dresiarz. I od razu – cała litania wyzwisk i gróźb. Opluł nas, a my uciekliśmy biegiem – opowiedział.
Tytus zdradził również jak jego ojciec zareagował na trudne wyznanie. Okazuje się, że jako pierwszą poinformował o wszystkim swoją mamę, która dobrze to przyjęła podobnie jak reszta rodziny.
Wszystkie moje rodzinne coming outy przechodziły przez mamę. Jej pierwszej powiedziałem i zareagowała neutralnie. Zapytała po jakimś czasie, czy może powiedzieć ojcu i o 10 lat starszemu ode mnie bratu, bo trud-no jej się żyje samej z takim sekretem. Zgodziłem się. Powiedziała im i, z tego co wiem, też zareagowali OK. […] Dobrze, że ma [Ojciec] takie nastawienie, a nie inne. Gdybym miał za ojca Jarka Jakimowicza, byłoby mi znacznie gorzej.
Wyjawił również, że przedstawił mamie już jednego ze swoich partnerów. Ta od samego początku miała się domyślać, że chłopak jest nie tylko kolegą.
Przyprowadzałem go [partnera] do domu jako „kolegę”. Dopiero dużo, dużo później powiedziałem mamie, że to nie tylko kolega. To było już właściwie chwilę przed naszym rozstaniem. Mama powiedziała, że się już domyślała. On nie był z Trójmiasta, więc to było dość dziwne, że zwykły kolega przyjeżdżał do mnie co 2 tygodnie na weekendy i nie miał gdzie nocować, więc musiał spać ze mną w jednoosobowym łóżku.
Niestety młodszy syn muzyka wyznał również, że jego relacje z ojcem nie są wyjątkowo ciepłe. Nie łączy ich szczególna zażyłość, ale też nie są w żadnym konflikcie.
Ze względu na specyfikę jego pracy zdecydowanie był ojcem z gatunku nieobecnych. Cały czas wyjazdy i koncerty, a dom był tylko kolejnym przystankiem na tej nigdy niezatrzymującej się karuzeli występów. Nie byliśmy nigdy jakoś wyjątkowo zżyci. Zdarzały się wspólne wakacje, wspólne wyjazdy na koncerty, bo jednak dzięki muzyce złapaliśmy kontakt, ale mimo wszystko do teraz nie mamy jakichś wyjątkowo zażyłych relacji. Mogłoby być lepiej, ale mogłoby być i gorzej. Nie jest to łatwa relacja.
Trzeba przyznać, że to niezwykle odważne wyznanie. Tytus Skiba pojawił się na okładce magazynu, co zobaczycie w naszej galerii.

Krzysztof Skira z synem Tytusem (2008 rok)

Tytus Skiba - syn Krzysztofa Skiby

Tytus Skiba na okładce Repliki
Przykro czytać ludziska wasze komentarze. Dno 🤮
Po co te głupie komentarze
Każdy jest mądry jak to go nie dotyczy i nie potrafi zrozumieć danej sytuacji
Po co tykać kozy
Ludzie miejcie trochę szacunku do innych
Jak inni ten czas leci niedługo 40lecie a kazdy w europie amerykach australii azji źyje jak u uwaźa a jak nie to na sybir wypierd..lać dzięki nara i to tyle
Nie może z koza, może z kobieta, ktora się na to zgodzi bądź z mężczyzna, który tez musi na to wyrazić ochotę, koza nie może się wypowiedzieć wiec nie wolno jej ruszać i tyle sprecyzowania.
Niby nic a jednak rzygać się chce.
Właśnie.
Rzygaj,bo na co innego jesteś za głupi.
Kogo to obchodzi? Może spać z koza. Jego sprawa. A w ogóle, to obrzydliwość.
zgadzam się słuszność na całej lini
A Ty sypiasz z kim? Z Króliczkiem?
Nie wiem czy to taka przyjemność w śmierdzące miejsce wkładać fajną część ciała
Nie myjesz swojego tyłka, że śmierdzi?
No i …………
No i widzisz,że ludzie oszaleli. Nie wiadomo tylko czy to dla kasy czy dla zaistnienia bo niczego więcej się nie potrafi.
Przykro,nie ma się czym chwalić. To prawda co napisał ktoś wyżej.Rzygać się chce!!!!!