Monika Miller mówi o swojej chorobie psychicznej. Tak chce walczyć ze stygmatyzacją
Monika Miller stała się osobą medialną zaraz po tym, jak po raz pierwszy pochwalił się nią dziadek, Leszek Miller. Modelka, aktorka i influencerka nie ma problemu z pokazywaniem swojej codzienności. Często publikuje w sieci zdjęcia bez makijażu i dzieli się z fanami swoimi przemyśleniami. Teraz w rozmowie z portalem ShowNews wnuczka byłego premiera zdradziła, dlaczego zdecydowała się mówić publicznie o swojej chorobie psychicznej.
Na co choruje Monika Miller?
Wnuczka Leszka Millera pod koniec grudnia 2021 roku wyznała, że zmaga się z rzadką chorobą przewlekłą - fibromialgią. Nie jest również tajemnicą, że ma zdiagnozowaną chorobę afektywną dwubiegunową, o czym poinformowała jakiś czas temu na Instagramie.
Życie z dwubiegunówką nie jest łatwe, ale trzeba sobie jakoś radzić, innego wyjścia nie ma. Wiem, jak to jest codziennie wymuszać uśmiech i wprost błyszczeć pozytywną energią. Wiem jak to jest nie móc wstać z łóżka i nie czuć żadnego sensu życia. Wiem, jak to jest codziennie brać garść tabletek aby przeżyć kolejny dzień. I tak dzień za dniem mijają tygodnie, miesiące, lata… - napisała.
Dlaczego Monika Miller mówi publicznie o swojej chorobie psychicznej?
Wpisy, w których Monika porusza trudne tematy mają swój cel. Modelka pragnie docierać do osób zmagających się z tym samym schorzeniem oraz zwiększać świadomość społeczeństwa w temacie chorób natury psychicznej.
Bardzo dużo odwagi wymagało to ode mnie, żeby się tak przezwyciężyć. Natomiast bardzo dużą motywacją były wiadomości od fanów i ludzi, którzy mnie obserwują, którzy pytali mnie, (...) jak sobie z tym poradzić, (...) co zrobić, czy udać się psychologa, psychiatry, do jakiego. Stwierdziłam, że jeżeli ja też sama pokażę, jak się z tym borykam na co dzień, to będę mogła sprawić, że ci ludzie będą mieli, jak odnieść się do niektórych sytuacji, które sami mają w życiu - mówiła Miller w rozmowie z portalem ShowNews.
Co o tym myślicie?