Szok! Przystojny badacz teorii spiskowych zamordowany w Warszawie!
Max Spiers był brytyjskim badaczem UFO i teorii spiskowych. Mając zaledwie 39 lat zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w Warszawie. Jak donosi serwis Daily Mail, jego śmierć nastąpiła w lipcu tego roku przed jego wykładem z teorii spiskowych, który miał wygłosić za kilka dni. Przypuszcza się, że za jego śmierć odpowiedzialni są sataniści.
Co ciekawe, jego najbliżsi twierdzili, że Spiers przed tragedią obawiał się o swoje życie. Przed śmiercią wymiotował czarnym płynem. Dowodem w tej sprawie jest dramatyczna wiadomość, którą Brytyjczyk wysłał swojej matce kilka dni przed tragedią. Czytamy w niej:
Twój chłopak ma kłopoty. Jeśli coś mi się stanie, zrób dochodzenie.
Okazuje się, że Max już wcześniej miał problemy. Chodzi o kontakty z wpływowymi ludźmi, którzy mogli chceć go zniszczyć:
... te osoby były zamieszane w bardzo ciemne i niebezpieczne interesy. Byłam przez to przerażona, że on zyskując popularność i sławę, może sprawić, że ktoś będzie chciał się go pozbyć.
Ponadto mówi się, że Max Spiers posiadał tajne informacje dotyczące afery na światową skalę, która zagrażała bezpieczeństwu narodowemu. Jak się okazuje, policja nie zajęła się badaniem tej sprawy. Do tej pory nikt nie zgłosił jego zgonu.
Matka nadal jednak nie daje za wygraną i obwinia polskie władze za brak jakiejkolwiek reakcji. Jak myślicie, czy ta historia rzeczywiście mogła się zdarzyć?
