Księżna Monako nie utrzymała języka za zębami. Wyjawiła prawdę o swoim małżeństwie. Nie uciszyła plotek
Księżna Monako musi znosić wiele upokorzeń ze strony swojego męża, księcia Alberta. Co jakiś czas w ich życiu pojawiają się nowe dzieci księcia z pozamałżeńskich związków. Choć para zaprzecza kryzysom, tak naprawdę potwierdzają tylko to, o czym plotkują ludzie.
05.10.2023 18:42
Księżna Monako - najsmutniejsza księżna świata
Swój przydomek zyskała już podczas ślubu, który w całości przepłakała. Krótko przed ceremonią dowiedziała się o kolejnym nieślubnym dziecku narzeczonego. Matkami jego dzieci były przypadkowo spotkane kobiety jak np. stewardessa. Albert początkowo wypierał się swoich potomków, dopiero sprawy przed sądami zmuszały go do uznania kolejnej"pociechy". Takie wieści tuż przed ślubem nie wróżą niczego dobrego. Charlene też to wiedziała.
Charlere próbowała wyjechać z Monako, chciała po prostu uciec, zrozumiawszy, w co się wpakowała. Niestety, jej wyjazdy zostały udaremnione. Przyszłą księżną Monako, można by rzec, że wręcz ścigała policja.
Wyznanie księżnej Monako
Życie małżonków naznaczone jest kryzysami. Niedawno w sieci pojawiły się zdjęcia Alberta, który świętował urodziny ze swoim nieślubnym dzieckiem. To na pewno nie było przyjemne dla Charlene. Z pewnością też nie są dla niej przyjemne kolejne procesy sądowe w sprawach o uznanie ojcostwa Alberta.
Obydwoje jednak starają się zaprzeczać temu, co dla wielu osób jest oczywiste. Od 2020 roku Charlene mieszkała w Republice Południowej Afryki. Teraz przeprowadziła się do Szwajcarii. Książęca para żyje już nie tyle na dwa domy co na dwa kraje. Starają się jednak tuszować plotki na ten temat.
Księżna Monako także nie potwierdziła żadnego kryzysu.
Wiele osób stwierdziło, że to tylko trzymanie się konwenansów. W świecie rodzin królewskich analizowane są każdy gest i słowo, Charlene nie mogła więc wprost powiedzieć, co się dzieje. Jednak te słowa, które nie wyrażają właściwie żadnych uczuć, są dla innych wyraźnym znakiem.
Wierzycie jej?