Królowa Elżbieta II zwołała pilne spotkanie z Harrym. Mamy przeciek w sprawie nieobecnej Meghan Markle
Zachodnie media donoszą, że królowa Wielkiej Brytanii, Elżbieta II, choć czuje się zraniona i zdradzona, zdecydowała się stawić czoła problemowi, jakim okazał się dla niej wnuk Harry, który razem z żoną, Meghan Markle, zapragnął przestać pełnić swe książęce obowiązki i częściowo przenieść się do Ameryki Północnej, by tam żyć swoim życiem i zyskać niezależność finansową.
12.01.2020 | aktual.: 12.01.2020 23:09
Królowa wezwała krnąbrnego wnuka w trybie pilnym na spotkanie kryzysowe. Jak informuje źródło agencji Reuters, ma się ono odbyć już jutro w Sandringham – w posiadłości królowej w Norfolk we wschodniej Anglii.
Wezmą w nim także udział ojciec Harry’ego, książę Karol, i jego starszy brat, książę William. Natomiast Meghan Markle, która obecnie przebywa w Kanadzie z synem Archiem, połączy się z uczestnikami tego wyjątkowego spotkania telefonicznie.
Będzie to pierwsza konfrontacja członków rodziny królewskiej od czasu ogłoszenia przez księcia Harry’ego i Meghan Markle decyzji o odłączeniu się od monarchii.
Jego celem ma być dokonanie "odpowiednich ustaleń", co do przyszłości. Z pewnością będzie burzliwie, ponieważ ani książę Harry, ani tym bardziej jego temperamentna żona nie są potulnymi barankami.
Markle zresztą już wciela w życie swój plan, który obmyśliła z mężem. Gazeta Times poinformowała w sobotę, że Meghan podpisała umowę z Disneyem na dubbing postaci. Zarobione przez nią pieniądze mają zostać przeznaczone na działalność charytatywną, a konkretnie – na pomoc słoniom.
Królowa ma ukrytego asa w rękawie?
Królowa podobno bardzo się przygotowała do poniedziałkowej konfrontacji. Razem ze sztabem swoich doradców oraz konsultantami zarówno z rządu brytyjskiego, jak i kanadyjskiego, robiła, co mogła, by wypracować odpowiedni kompromis. Źródła z pałacu twierdzą, że to się udało. A tego, co konkretnie ustalono i czy książę Harry oraz Meghan Markle przestaną być traktowani jak czarne owce, zapewne dowiemy się już jutro.