NewsyPrzełomowe wyznanie! Kinga Rusin pierwszy raz o rozwodzie i Hannie Lis!

Przełomowe wyznanie! Kinga Rusin pierwszy raz o rozwodzie i Hannie Lis!

Kinga Rusin o rozwodzie i Hannie Lis
Kinga Rusin o rozwodzie i Hannie Lis
Karol
16.03.2017 23:45, aktualizacja: 17.03.2017 01:33

Połowa 2006 roku była dla Kingi Rusin koszmarna. Gwiazda TVN pod ostrzałem mediów przeszła przez rozwód z Tomaszem Lisem. Jakby tego było mało, dziennikarka musiała zmierzyć się z podwójną zdradą-straciła bowiem nie tylko męża, ale również najlepszą przyjaciółkę, Hannę Smoktunowicz, która związała się z jej ówczesnym partnerem. Przez ponad 10 lat Rusin nie komentowała tematu rozstania, chociaż próby podejmowania rozmów padały wielokrotnie. Obyło się bez wywiadów, okładek i wizyt w telewizyjnych shows. Jak dzisiaj, z perspektywy czasu, Kinga ocenia swój 13-letni związek i szum medialny, który towarzyszył jej przed i po rozwodzie?

Przechodzenie przez trudne okresy życia publicznie jest bardzo trudne, a na oczach kilkudziesięciu milionów ludzi to jest po milionkroć trudniejsze. To są takie minusy, to jest mocne obciążenie psychiczne, ale zawsze mówię, że trzeba szukać jasnych stron. Ja jestem wojującą osobą, od zawsze tak miałam, od dziecka o coś walczyłam. I też tak sobie pomyślałam, że "dlaczego nie?", skoro i tak wszyscy się przyglądają to trzeba się odrodzić. Może faktycznie dać nadzieję innym kobietom, stąd książka "Co z tym życiem?". To nie jest wywlekanie spraw prywatnych, to nie jest książka o moim rozwodzie, to jest książka o tym, jak się pozbierać. To prawda, uniknęliśmy tego [wywiady nt. rozwodu - red.], i całe szczęście. Przyglądano się temu, to znaczy każdy krok był udokumentowany, oceniany, komentowany, może nie moimi słowami, ale jednak "transmitowany". Pod tym względem to było publiczne. To był chyba pierwszy publiczny rozwód dwóch popularnych osób. Wydaje mi się, że tak [z klasą - red.] powinno być, aczkolwiek różnie w życiu bywa i nikogo nie oceniam. Różni ludzie mają różne problemy, ale nam jakoś się udało - powiedziała w rozmowie z Natalią Hołownią z Gala.pl

Kinga po raz pierwszy odniosła się także do pytania o Hannę Lis:

Myślę, że jak się na mnie spojrzy, to jest to najlepszy dowód, że można to przepracować. Po prostu, trzeba to przepracować w swojej głowie. Nie można odcinać się od przyjaciół, wręcz przeciwnie, ja się otoczyłam przyjaciółmi wtedy. I myślę, że te moje przyjaźnie, które się w tamtym czasie sprawdziły to są te najtrwalsze przyjaźnie, najcenniejsze, które właśnie pokazały mi, że ludzie nie dzielą się na przyjaciół i wrogów, tylko na dobrych i złych. Brzmi to banalnie, bo tak wszyscy mówią, ale za każdym razem śmiejemy się z moimi przyjaciółkami, bo tak się stało, że kobiety w naszym wieku to są teraz kobiety po przejściach. Wszystkie przyjaciółki są po jakichś przejściach. I tak sobie mówimy, że wszystko jest po coś. Każde moje doświadczenie życiowe jest po coś. Na każdym złym doświadczeniu zbudowałam lepsze. Zweryfikowałam przyjaźnie, podejście do związków, do partnerstwa. Dla mnie największa radość, największa satysfakcja jest taka, że w przeciągu tych 10 lat wydaje mi się, że - nie chcę się chwalić - paru osobom naprawdę pomogłam, ale dobrym słowem, niczym więcej. Wiedziałam, co w danym momencie potrzebują, co chcą usłyszeć

Rozmawiając o ślubie, Kinga zdradziła, że gdy wychodziła za mąż w 1994 roku miała na sobie... wypożyczoną "suknię ślubną", którą imitowała sukienka komunijna. Zdradziła też, kto był na jej ślubie i jak wyglądały przygotowania do samej ceremonii:

Miałam suknię z wypożyczalni sukien ślubnych, którą wypożyczyłam dzień przed ślubem. Nikt jej nie szył. Pamiętam, że poszłam do wypożyczalni i okazało się, że nie ma mojego rozmiaru. Faktycznie byłam bardzo szczupła wtedy i pani zaproponowała, że może znajdzie taką długą suknię komunijną. Także to nie była taka typowa suknia ślubna, to była suknia do komunii. Wpadłam na pomysł, że chciałabym mieć do tego bukiet z żywych kwiatów, i koniec. To całe moje zastanawianie się nad stylizacją. Ja byłam wtedy dziewczyneczką, miałam 23 lata, to było za wcześnie. Moje córki też to mówią, że było to zdecydowanie za wcześnie. Poszłam rano do fryzjera Stanisława uczesać się, później przyszedł Sergiusz i w łazience mojej mamy bez lusterka umalował mnie. Założyłam sukienkę komunijną i poszłam do ślubu, nie była to żadna celebra, to był skromny ślub. Bawiła się setka znajomych i przyjaciół, trochę rodziny i przyjaciół z pracy. Dużo ludzi było z telewizji, z "Wiadomości". Nasze jedyne nagranie ze ślubu zginęło, więc może to był jakiś omen

Dzisiaj Kinga Rusin z podniesionym czołem, jako kobieta sukcesu i wzór dla tysięcy Polek, mówi o swoich życiowych przejściach. Wyszła z nich silniejsza i bardziej dojrzała. Dała przykład jak z klasą i godnością radzić sobie w najtrudniejszych momentach w życiu.

Suknia ślubna Kingi Rusin była z wypożyczalni
Suknia ślubna Kingi Rusin była z wypożyczalni
Rozwód Tomasza Lisa i Kingi Rusin
Rozwód Tomasza Lisa i Kingi Rusin
Kinga Rusin o przyjaźni z Hanną Lis (wówczas Smoktunowicz)
Kinga Rusin o przyjaźni z Hanną Lis (wówczas Smoktunowicz)
  • Agent Gwiazdy 2 - odcinek 5 Kinga Rusin
  • Kinga Rusin z torebką Chanel
  • Kinga Rusin i Piotr Kraśko - Dzień Dobry TVN 04.03.2017
  • Kinga Rusin zastanawia się nad tłustym czwartkiem
  • Od kiedy Kinga Rusin i Kasia Sokołowska przyjaźnią się?
  • Znajomość Kingi Rusin i Katarzyny Sokołowskiej
  • Kinga Rusin o przyjaźni z Hanną Lis (wówczas Smoktunowicz)
  • Rozwód Tomasza Lisa i Kingi Rusin
  • Tomasz Lis i Kinga Rusin wzięli rozwód w czerwcu 2006 roku
  • Kinga Rusin - Agent gwiazdy 2 odcinek 4
  • Kinga Rusin pierwszy raz o rozwodzie z Tomaszem Lisem
  • Kinga Rusin - konferencja programu Agent gwiazdy 2
  • Suknia ślubna Kingi Rusin była z wypożyczalni
[1/13] Agent Gwiazdy 2 - odcinek 5 Kinga Rusin
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także