Co się dzieje z córką Englerta i Ścibakówny? 19‑letnia Helena usłyszała groźną diagnozę od lekarzy

O młodziutkiej aktorce Helenie Englert stało się głośno za sprawą jej odważnej roli w Barwach Szczęścia. Jej bohaterka miała sporo przygód, czym wzbudziła niemałe kontrowersje na ekranie, przykładem tego była odgrywana scena łóżkowa z serialowym nauczycielem. Następnie media spekulowały o tym, że Helena jest zbyt faworyzowana przez producentów serialu, ze względu na znane nazwisko. W końcu aktorka postanowiła odejść z Barw Szczęścia. Jednak powodem podjęcia takiej decyzji było coś innego niż plotki.

Helena we wrześniu stała się studentką szkoły teatralnej w jednym z najlepszych uniwersytetów na świecie – New York University Tisch School of the Arts. Matka aktorki, Beata Ścibakówna oraz jej ojciec Jan Englert, są z niej bardzo dumni. Mają ku temu powód, gdyż w tym miejscu kształciły się największe hollywoodzkie gwiazdy, takie jak Woody Allen czy Angelina Jolie. Studia na tej uczelni kosztują nawet 300 tysięcy złotych za rok szkolny.

Helena ogromnie cieszyła się na nowe możliwości, jakie otworzyła przed nią nauka na tej uczelni. W kilku słowach pożegnała się z ukochaną Warszawą słowami piosenki Dawida Podsiadło. Post umieściła wtedy na Instagramie.

Niestety piękne chwile za granicą przerwały nowe troski. Podczas ostatniej wizyty w domu, która miała miejsce w okresie Świąt Bożego Narodzenia Helena, za namową bliskich, postanowiła gruntownie się przebadać. Okazuje się, że mieli oni w tej sprawie przeczucie. W Nowy Rok przyszły wyniki i młodziutka aktorka zadzwoniła do swoich rodziców z poważną wiadomością:

Oczekiwanie na diagnozę lekarzy było bardzo trudnym okresem dla rodziny. Na szczęście okazało się, że guzy nie są groźne i do ich wyleczenia wystarczą jedynie zabiegi z jonofortezy wapniowo-jodowej oraz masaż wibracyjny krtani. Dodatkowo zalecono również inhalacje. Wszyscy odetchnęli z ulgą, a Helena mogła ze spokojem wrócić na uczelnie.