Był związany z PiS‑em, jest siostrzeńcem premiera. Teraz zrobił coming out: „Jestem LGBT”
Franciszek Broda, siostrzeniec premiera Mateusz Morawieckiego, nie ukrywa, że jest gejem. O ty, co sądzi na temat obecnej sytuacji osób LGBT w Polsce i posunięciach rządu, powiedział w wywiadzie w TVN24.
Franciszek Broda o sytuacji LGBT w Polsce
Franciszek Broda zastrzega, że nie chce, aby jego działalność polityczna była łączona z rodziną. Otwarcie mówi też, o swojej orientacji.
Tak, jestem człowiekiem LGBT.
Zdradził, że jego rodzice do sprawy podchodzą w sposób neutralny. Jak reaguje jego wujek, Mateusz Morawiecki?
Nie rozmawiałem o tym z wujkiem ani razu. Nie słyszałem, aby się do tego odnosił. Traktuje to w ten sposób, że to nie jego sprawa. Myślę, że tak to zostanie - powiedział.
Jak zareagował na nienawistne i dyskryminujące LGBT wypowiedzi polityków PiS-u?
Nie chcę, by ktokolwiek mnie dyskryminował. Politycy PiS nie zdają sobie sprawy z tego, że to może doprowadzać do samobójstw - powiedział - Dlatego znowu zaangażowałem się w politykę - dodał.
Ich słowa dotknęły go osobiście, stąd decyzja o powrocie do polityki. Dlaczego mówimy o powrocie? Otóż Franciszek Broda działał swego czasu w Młodzieżówce PiS-u. Został zapytany, czy odczuł, że ktoś może mieć problem, że w ugrupowaniu znajduje się osoba homoseksualna.
Nie, nikt nie miał z tym problemu. Oczywiście nikt też nie powiedział, że mnie wspiera. Podchodzono do tego neutralnie.
Broda uważa, że w wypowiedziach polityków PiS chodzi o to, żeby podebrać elektorat Konfederacji i przestraszyć go, a także zmobilizować własny. Mówił również, że sam nie spotkał się z dyskryminacją.
Jestem osobą dość silną psychicznie i nie daję ludziom sobą gardzić. Ale spotkałem osoby homoseksualne, które miały z tym problem - powiedział - Ja nie zostałem dotknięty w ten sposób.
Siostrzeniec premiera uważa także, że ludzi, którzy dyskryminują jakąkolwiek grupę społeczną, nie powinni rządzić krajem.
Uważam, że nikt, kto dyskryminuje ludzi, nie powinien rządzić krajem.
Wyznał, że w Młodzieżówce PiS-u był dlatego, że stwierdził, że powinien popierać PiS.
Starałem się im mówić, że osoby LGBT nie są złe, że Andrzej Duda nie powinien dzielić ludzi - wyjaśnił w TVN24.