Donald Trump ostro komentuje porażkę w wyborach. Nie miał litości dla nowego prezydenta
O zwycięstwie Joe Bidena zadecydowały głosy stanu Pensylwania, która dostarczyła 20 głosów elektorskich, potrzebnych do mu zwycięstwa. Wciąż trwa jednak liczenie w stanach takich jak Arizona, Nevada czy Georgia, w których kandydat Demokratów prowadzi. Donald Trump zapowiedział już, że jego prawnicy będą umieszczać w sądzie kolejne pozwy wyborcze, nie przebierał także w słowach w swoim wystąpieniu.
Donald Trump ostro komentuje porażkę w wyborach prezydenckich
Największym konkurentem Trumpa w wyborach był Demokrata Joe Biden. Kiedy pojawiły się już pierwsze cząstkowe informacje, że na prowadzenie wysunął się jego kontrkandydat, obecnie urzędujący prezydent oskarżył przeciwnika i jego sztab o "kradzież głosów".
Obecnie już oficjalnie mówi się o tym, że Donald Trupm przegrał. Rozzłoszczony prezydent nie oszczędza Bidena i ostro komentuje:
Wszyscy wiemy, dlaczego Joe Biden pośpiesznie udaje zwycięzcę i dlaczego jego medialni sojusznicy tak bardzo starają się mu pomóc: nie chcą, aby prawda została ujawniona - powiedział w oświadczeniu. - Prosty fakt jest taki, że wybory jeszcze się nie skończyły.
Rzeczywiście, trwa liczenie głosów, ale nie wpłyną już one na ostateczne wyniki. Trump wielokrotnie wypowiadał się, że w wyborach doszło do oszustw.
Joe Biden nie został uznany za zwycięzcę w żadnym ze stanów, nie mówiąc już o tych stanach, w których toczy się spór o wyliczenia lub tych, w których nasza kampania ma ważne i legalne zarzuty prawne, które mogłyby zdecydować o ostatecznym zwycięzcy. W Pensylwanii, na przykład, nasi prawni obserwatorzy nie mieli odpowiedniej możliwości obserwowania procesu liczenia głosów. Prawne głosy decydują o tym, kto jest prezydentem, a nie media informacyjne - powiedział, cytowany przez Fox News - Chcą wiedzieć, ile głosów potrzeba i nagle mówią, że znalazły się głosy korespondencyjne. Zadziwiające, że w większości są na jednego kandydata.
Zarzuty Trumpa, to tylko słowa, nie przedstawił żadnych dowodów na to, że doszło do oszustwa wyborczego.