Brat Tomasza Komendy z mocnym oskarżeniem wobec jego ex‑partnerki: "Korzystała, ile mogła". W tle wielka kasa
Tomasz Komenda został niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-laki. Spędził w więzieniu aż 18 lat, po czym go uniewinniono. Po wyjściu na wolność stał się bohaterem, który zaskarbił sobie sympatię milionów Polaków. Zaczął układać sobie życie u boku Anny. Para doczekała się syna Filipa, lecz ich związek nie był trwały. Aktualnie walczą w sądzie ws. alimentów.
Równie kiepskie relacje Komenda ma ze swoją rodziną, o czym pisaliśmy wczoraj. Jego mama Teresa Klemańska w nowym wywiadzie zasugerowała, że jest pod wpływem jej najstarszego syna z pierwszego związku, Gerarda, nazywanego w rodzinie "Maćkiem" i to przez niego zerwał kontakt z resztą bliskich.
Dopóki mieszkał z nami, było wszystko okej. Teraz Tomek ma złych doradców. Jest pod wpływem Maćka, który nim steruje. To, co się stało z Tomkiem, to jest jego zasługa. Zobaczymy, jak daleko dojdzie. Spełnia marzenia wszystkich, tylko nie swoje. Zniknął. Więcej telefonu od nas już nie odebrał. Mój syn okazał się tchórzem. Nawet nie potrafił się z nami pożegnać – pożaliła się Onetowi.
Także brat Tomka, Krzysztof Klemański, nie miał dla niego litości.
Przykro się patrzy na upadek człowieka, o którego walczyliśmy. Poświęciliśmy mu połowę swojego życia, a on w parę miesięcy po wyjściu z więzienia zapomniał, kto przy nim był. Odwrócił się od nas bez mrugnięcia okiem. Zostawił nas jak śmieci – powiedział przywołanemu portalowi.
Tomasz Komenda – jego brat uderza w Annę
Krzysztof za winnego rzekomej przemiany brata uznaje Gerarda, ale również Annę. Jak stwierdził, kobieta "korzystała" z niego, dopóty mogła to robić.
Anna również przyczyniła się do tego, co teraz się z nim dzieje. Korzystała, ile mogła, póki nie została odstawiona na boczny tor. Po dwóch miesiącach znajomości Tomek wprowadził się do niej, a kilka miesięcy później: ciąża. A teraz wojna w sądzie – zabrał głos.
To naprawdę mocne słowa, zwłaszcza że w grę wchodzi wielka kasa. Tomek dostał od państwa 12 milionów zł zadośćuczynienia i 811 533 zł odszkodowania.