Agnieszka Hyży podzieliła się romantyczną sesją z mężem! Tak świętują czwartą rocznicę ślubu! Jest jak w bajce
Agnieszka Hyży od kilku lat jest jedną z najpiękniejszych prezenterek Polsatu. Gwiazda bardzo często pojawia się podczas gal oraz koncertów telewizyjnych. Zawsze wygląda zjawiskowo, jej stylizacje zachwycają zmysłowością i eksponują jej największe atuty, takie jak: długie nogi, jędrne piersi czy wąska talia. Nic więc dziwnego, że w atrakcyjnej dziennikarce telewizyjnej zakochał się polski piosenkarz – Grzegorz Hyży. Po krótkiej, ale bardzo intensywnej znajomości, uczcie między kochankami okazało się na tyle silne, że postanowili pobrać się w tajemnicy przed mediami.
Oboje mieli za sobą nieudane związki. Agnieszka była przez trzy lata żoną Mikołaja Wita, z którym ma 6-letnią córkę Martę, a Grzegorz był związany z piosenkarką, Mają Hyży, matką dwóch jego synów.
Agnieszka i Grzegorz wzięli ślub dokładnie 17 lipca 2015 w Rzymie. Ceremonia była spełnieniem ich wielkich, romantycznych marzeń o wspólnej przyszłości. Obecnie małżonkowie świętują czwartą rocznicę swojego włoskiego ślubu. Z tej okazji zakochani ponownie polecieli do stolicy Włoch, gdzie celebrowali swój kwiatowy jubileusz. Prezenterka opublikowała nawet kilka romantycznych zdjęć z panoramą Wiecznego Miasta w tle, do których dołączyła uroczy opis:
Wróciliśmy do Rzymu po 4 latach od dnia Naszego Ślubu. Miłość. Nie wystarczy. Może na początku...Cierpliwość, pokora, wspólny cel, pożądanie, zainteresowanie, lojalność i przyjaźń. Codzienna walka samego ze sobą...o odpuszczanie, zrozumienie, kompromisy.Walka o przestrzeń, walka o wspólnotę, walka o siebie nawzajem i osobno. Już wiem, że power-couple z Instagrama to nie my. Bywamy tam rzadko i na własnych warunkach. Nie wierzę już w nierealistyczne obrazki zawsze zakochanych i za rączkę. Tak też bywa, często lub czasami. Ale po co nakręcać spiralę nierealistycznych oczekiwań wobec siebie i potem przeżyć gorzkie rozczarowanie? Brzmi strasznie. To po co ta miłość? I to jeszcze z potwierdzeniem na papierze?Ten, kto wytrwał zna odpowiedź. Mniej słów, więcej czynów. Więcej wewnątrz niż na zewnątrz.„Jutro jest dziś” jak w tekście Jego piosenki więc świętujemy zawieszeni w teraźniejszości, najzdrowszym stanie. Bo jest ku temu powód.4+1=5. Razem. Znów w Naszym...Rzymie.
Pod postem Hyży pojawiły się liczne gratulacje od internautów, do których dołącza się także nasza redakcja.
