Widzowie "Nasz nowy dom" nie mieli o tym bladego pojęcia. Uczestniczka ujawniła sekrety z planu
Polsatowska produkcja Nasz nowy dom niemalże od pierwszego odcinka zyskała ogromną rzeszę fanów w Polsce. Widzowie pokochali program, dzięki któremu pomoc uzyskało wiele rodzin w kraju. Katarzyna Dowbor wraz ze swoją dzielną ekipą przybywa, aby w ekstremalnie krótkim czasie pięciu dni wyremontować stare, często rozpadające się domy. Próżno szukać w nich kanalizacji bieżącej wody i ogrzewania, niektóre wymagają nawet wymiany dachu i adaptacji pomieszczeń. Te wszystkie działania mają na celu zapewnienie godnego życia mieszkańcom.
07.07.2020 | aktual.: 11.08.2022 21:23
Jednak jak się okazuje, nie wszystko jest w rzeczywistości do końca tak, jak wygląda to na szklanym ekranie. Przynajmniej takiego zdania są uczestnicy, którzy jakiś czas temu wystąpili w programie. Portal pikio.pl spotkał się z informatorami w celu ujawnienia prawdy.
O czym nie wiedzieli widzowie programu "Nasz nowy dom"?
Z informacji udostępnianych na temat show wiemy o tym, że to rodziny zgłaszają się do programu. Jednak okazuje się, że nie zawsze tak jest. Według informatorów osoby biorące udział nie zawsze same wysyłają zgłoszenia. Zdarza się tak, że to dana fundacja poleca ich telewizji.
Sama decyzja o zakwalifikowaniu się do Nasz nowy dom również nie zapada zbyt szybko, chociaż tak mogą sugerować fragmenty emitowanych odcinków. Jak donosi rodzina w liście przesłanym do portalu, proces między wyborem uczestników a rozpoczęciem remontu może trwać nawet do 3 miesięcy.
Według relacji uczestniczki jednej z pierwszych edycji remont nie zawsze kończy się w ciągu 5 dni. Tak jak pokazywane jest to w telewizji. Zdarza się, że rodzina mieszka w hotelu nawet dwa tygodnie. Jednak kolejność zdarzeń jest zachowywana.
Jednak mimo tych kilku niedogodności, trzeba przyznać, że cała inicjatywa zasługuje na pochwałę. Dzięki Kasi Dowbor wiele rodzin może rozpocząć nowe życie.