Melania Trump zaszalała w Białym Domu. Wśród świątecznych dekoracji 55-kilogramowy piernik [ZDJĘCIA]
Melania Trump zaprezentowała tegoroczne świąteczne dekoracje w Białym Domu – motyw przewodni to "Home Is Where the Heart Is" ("Dom jest tam, gdzie serce"). Cała aranżacja miała podkreślać rodzinne ciepło i wspólnotę, a jednocześnie nawiązywać do 250. rocznicy powstania Stanów Zjednoczonych. Jak wyszło?
Pierwsza dama w tym roku mocno poszalała. W rezydencji pojawiło się aż 51 choinek, w Green Roomie ustawiono portrety George’a Washingtona i Donalda Trumpa wykonane z klocków Lego, a w State Dining Roomie tradycyjnie znalazł się domek z piernika, tym razem przygotowany z ponad 120 funtów (około 55 kg) ciasta.
Anna Kalczyńska komentuje stylizacje Melanii Trump. "Stanowiła pewien kłopot"
Melania Trump wprowadza bajkowy klimat do Białego Domu
Jednym z najbardziej spektakularnych punktów dekoracji był Fostering the Future Red Room, rozświetlony niebieskimi motylami – symbolem przemiany i odnowy. To przestrzeń dedykowana społeczności rodzin zastępczych, której Melania Trump okazuje wsparcie. Nad całością projektu czuwał projektant Hervé Pierre.
Ciągły ruch nauczył mnie, że dom to nie tylko przestrzeń fizyczna, raczej ciepło i komfort, które noszę w sobie, niezależnie od otoczenia. W te święta świętujmy miłość, którą nosimy w sobie, i podzielmy się nią ze światem wokół nas. W końcu, gdziekolwiek jesteśmy, możemy stworzyć dom pełen wdzięku, blasku i nieograniczonych możliwości – opowiadała pierwsza dama.
Święta w Białym Domu oczami Melanii Trump nie takie idealne
Przy okazji zaprezentowania dekoracji, ci bardziej zgryźliwi internauci przypomnieli sobie, że Melania Trump nie jest wielką fanką świąt, a przynajmniej związanej z nimi otoczki, co dosadnie pokazało ujawnione w 2020 roku nagranie. Pierwsza dama nie szczędziła w nim słów frustracji z obowiązkami dekorowania Białego Domu.
Zapieprzam jak wół nad tymi świątecznymi rzeczami, które – serio – chyba nikogo nie obchodzą. Te choinki i dekoracje? Ale muszę to robić, prawda? No to dobra, robię to, mówię, że pracuję nad świętami, a oni wszyscy od razu: "A co z dziećmi, które zostały rozdzielone?" Dajcie mi, kur*a, spokój – słyszymy w wypowiedzi ujawnionej przez byłą współpracownicę Melanii, Stephanie Winston Wolkoff.