Melania Trump została sama jak palec. Smutne oświadczenie obiegło media
W 2020 roku odbyły się wybory prezydenckie w USA. O najważniejszą posadę w kraju walczyło dwóch kandydatów – Joe Biden oraz ubiegający się o reelekcję Donald Trump. Tuż po zakończonym głosowaniu w mediach zaczęły się pojawiać cząstkowe wyniki. Pierwszy z wymienionych polityków wyraźnie wysunął się na prowadzenie.
07.01.2021 | aktual.: 08.01.2021 03:01
To nie spodobało się Trumpowi. Zdaniem wciąż urzędującego prezydenta głosowanie zostało sfałszowane. By to udowodnić, polityk złożył kilka wniosków do sądów. Powtórnie policzono głosy w niektórych stanach, wśród których był m.in. Wisconsin. Miejscowe władze poinformowały, że po zakończeniu liczenia wynik w całym stanie nie zmienił się i głosowanie wygrał Joe Biden.
Melania Trump straciła najbliższą współpracowniczkę. Dlaczego?
Z wynikiem wyborów nie mogą się też pogodzić zwolennicy Donalda Trumpa. To oni 6 stycznia wdarli się do siedziby Kongresu USA, który miał ostatecznie potwierdzić ważność wyborów. Doszło do zamieszek, w ramach których została śmiertelnie postrzelona kobieta. W sumie zmarły cztery osoby, a ponad 50 zostało aresztowanych.
Te wydarzenia bardzo zaniepokoiły współpracowników Donalda i Melanii Trumpów. Część z nich złożyła rezygnację z pełnionej funkcji. Wśród nich jest Stephanie Grisham, która przez lata pełniła funkcję rzecznik prasowej oraz szefowej personelu żony prezydenta. To ona czuwała m.in. nad harmonogramem dnia oraz dbała o medialny wizerunek Pierwszej Damy USA.
Kobieta w rozmowie z CNN podkreślała, że praca w Białym Domu była dla niej zaszczytem. Jest dumna z wielu spraw, które jej i Melanii udało się osiągnąć. Wydała oświadczenie, które zasmuciło zwolenników First Lady. Po jej odejściu Trump została sama jak palec.
Oprócz Grisham na rezygnację ze skutkiem natychmiastowym zdecydowały się także Sarah Matthews, która pełniła funkcję doradczyni prasowej, oraz Anna Cristina Niceta, sekretarz społeczny Białego Domu.
Zobacz także