Meghan Markle narobiła szumu nowym programem. Ekspert wymownie: "NIE JEST szefową kuchni"
Meghan Markle powraca z drugim sezonem swojego kulinarnego show na Netfliksie. Choć jej przepisy spotkały się z krytyką, Jakub Steuermark, znany kucharz z TVP, staje w ich obronie. To, że są proste, nie znaczy bowiem, że są złe.
Drugi sezon kulinarno-lifestylowego show "Z miłością, Meghan" zadebiutował na Netfliksie 26 sierpnia 2025 roku. Ośmioodcinkowa seria, licząca około 36 minut każdy epizod, prezentuje zarówno proste, domowe przepisy – np. tosty francuskie czy lekkie sałatki – jak i bardziej finezyjne dania, ale to właśnie łatwość odtwarzania przepisów w warunkach domowych przyciąga najwięcej uwagi widzów. Krytycy szybko okrzyknęli "Z miłością, Meghan" jednym z najbardziej wyśmiewanych show Netfliksa, zdobywając tytuł "festiwalu absurdów" i "źródła kulinarnego cringe’u". Kpią też z banalności niektórych dań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Wiele lat temu wyrzucili ją z hitu TVP. Czy wciąż śledzi „M jak miłość”?
Prosta kuchnia Meghan Markle to plus. Jakub Steuermark o przepisach księżnej
Co o przepisach Meghan Markle sądzi Jakub Steuermark, kucharz znany z "Pytania na śniadanie"? Ekspert uważa, że ich prostota jest ich atutem.
Myślę, że te przepisy są świetne. Przez wiele lat było tak, że kuchnia robiła się coraz trudniejsza. Szefowie kuchni robili przepisy trochę pod restauracje, a w domu ciężko było je odtworzyć. Jestem absolutnie zwolennikiem prostej kuchni. Te przepisy są proste, łatwe do wykonania i przeciętny Kowalski będzie mógł popatrzeć na osobę znaną, ciekawą, która robi podobne, proste jedzenie. Jestem za takimi rzeczami - powiedział w rozmowie z Plotkiem.
Meghan Markle wie, co robi. Ekspert TVP broni początkującej kucharki
Jak stwierdził Steuermark, żona księcia Harry'ego, wybierając nieskomplikowane dania, takie jak jednogarnkowe spaghetti, gdzie suchy makaron i surowy czosnek gotuje się bezpośrednio na dużej patelni po zalaniu wrzątkiem z czajnika, a także kanapki w wielu odsłonach, kieruje się jednym, konkretnym powodem.
Wydaje mi się, że z prostej przyczyny. Żeby dotrzeć do wielu osób i nie udawać, że potrafi gotować zawodowo - skwitował kucharz.
Wcześniej po stronie Meghan Markle stanął też dyrektor programu, Michael Steed. Stwierdził, że nie chodzi jej o to, aby stać się profesjonalistką.
Nie jest szefową kuchni i zdecydowanie nie chodzi o to, by sprawiać wrażenie, że nią jest, ale po prostu jest w niej miłość do gotowania, która jest wyczuwalna - powiedział w rozmowie z "People".