Królowa nie oszczędza Meghan i Harry'ego. Odebrała im właśnie to, co było dla nich najważniejsze
Podczas gdy rodzina królewska przechodzi przez tzw. fazę przejściową, Meghan Markle podobno mocno odczuwa ciężar krytyki, która została w nią wymierzona po tym, jak para Sussexów ogłosiła, że rezygnuje z pełnienia swoich funkcji. Księżna jest nadal obwiniana za rozłam w monarchii oraz konflikt między jej mężem i księciem Williamem, uważana jest także za główny powód, dla którego książę Harry zgodził się odstąpić od swoich obowiązków.
Do wiosny tego roku ma potrwać cała procedura ich "wychodzenia" z rodziny królewskiej. Do tej pory Pałac Buckingham wydał oficjalne oświadczenie, w którym opisano na jakich warunkach książę Harry i Meghan Markle zaczną swoje nowe życie. Jak się okazuje pewne decyzje, dotyczące wnuka królowej i jego małżonki, zostały podjęte bez ich wiedzy.
Co stracili Harry i Meghan?
W ramach umowy "Megxit" ustalono m.in., że Harry i Megan nie będą już tytułowani "Jego/Jej Wysokość", tymczasem do mediów dotarła wiadomość, że stracą oni również tytuł "Ambasadorów Młodych w Ramach Wspólnoty Nardów", jak się okazuje taką decyzję podjęła sama Królowa, a para Sussexów musi się do niej dostosować.
Czym jest Wspólnota Narodów?
Wspólnota Narodów to grupa 53 krajów, które kiedyś należały do terytoriów brytyjskich, jak chociażby Kanada. W czasie swojej działalności w ramach Wspólnoty Harry i Meghan mieli za zadanie umożliwić młodym ludziom z tych właśnie krajów rozwiązywanie problemów, przed którymi stoi ich pokolenie.
Meghan dołączyła do Harry'ego jako ambasadorka tuż przed ich ślubem i, jak podają media, praca w ramach organizacji była dla nich obojga bardzo ważna. Księżna miała nawet wyhaftowane kwiaty wszystkich 53 krajów Wspólnoty Narodów na swojej sukni ślubnej. Tym bardziej nie dziwi więc, że ta informacja była dla nich ciosem.
Wygląda na to, że Harry i Meghan wciąż nie są gotowi do pełnego odejścia od swych obowiązków - na ich oficjalnej stronie internetowej wciąż znajduje się cała sekcja poświęcona ich pracy jako ambasadorów.