Tymi słowami Matt Damon wywołał prawdziwą burzę w sieci! Hollywoodzkie gwiazdy nie pozostawiły na aktorze suchej nitki!
Los lubi być przewrotny. Prawie każdego dnia gwiazdy z całego świata zabierają głos w sprawie karygodnych czynów Harvey'a Weinsteina. Na światło dziennie wychodzą nie tylko kolejne brutalne kulisy amerykańskiego show-biznesu, ale celebryci coraz częściej krytykują szum, który narodził się wokół molestowania kobiet.
18.12.2017 | aktual.: 18.12.2017 12:26
Symbolem masowych ataków na tle seksualnym jest akcja #metoo. Pokrzywdzone kobiety zaczęły ujawniać w mediach społecznościowych szokujące historie, w których były ofiarami, a sprawca wciąż bezkarnie chodzi po ziemi. Jednak jak się okazuje nie wszystkim taki obrót spraw się podoba. Ostatnio dezaprobatę wobec kobiecego sprzeciwu wyraził amerykański aktor, Matt Damon.
Myślę, że to ważny moment, w którym kobiety czują się na tyle pewnie, że głośno opowiadają o tym co je spotkało. To bardzo ważne. Jednak trzeba pamiętać, że jest różnica między poklepaniem po tyłku, a gwałtem czy molestowaniem dziecka. Obie rzeczy powinny zostać skonfrontowane, ale nie można ich do siebie porównywać. Żyjemy w czasach poprawności politycznej, ale chyba nikt z nas nie jest idealny - wyznał gwiazdor w programie ABC.
Po słowach hollywoodzkiego aktora od razu zawrzało w sieci. Sprawę skomentowało wiele znanych twarzy z show-biznesu.
Boże SERIO!?To fascynujące jak mężczyźni roszczą sobie prawo do oceny co podchodzi pod molestowanie, a co nie. A później nagle okazuje się, że w przypadku prawdziwego dramatu są głusi i ślepi na to co dzieje się wokół nich. Tacy mężczyźni są częścią problemu - odniosła się do słów Damona Minnie Driver
Do rozgrzanego pieca oliwy dolała kolejna, amerykańska gwiazda:
Drogi Mattcie Damonie, dlatego na każdy z przykładów które podałeś powinno się reagować w podobny sposób, gdyż każdy z nich boli. Sama jestem ofiarą molestowania, i całe jego spektrum jest okropne i pozostawia rany na duszy i umyśle. Musimy walczyć z patriarchatem i mizoginizmem, który ma miejsce w Hollywood. Nie oburza nas samo złapanie za tyłek, oburza nas to, że w społeczeństwie taki czyn przyjęty jest za "normalny". I to nas oburza. Są różne stadia nowotworu. Jedne bardziej uleczalne, inne mniej. Ale to wciąż nowotwór. Jesteśmy świadkami wycinania raka, bez znieczulenia - napisała Alyssa Milano
A Wy, którą ze stron reprezentujecie?
