Matka Edyty Górniak boi się, że znów straci kontakt z córką i wnukiem! To nie wygląda kolorowo!
Odkąd Edyta Górniak zdecydowała się przeprowadzić do Stanów Zjednoczonych wraz ze swoim synem Allanem i wynajęła dom w Malibu nieopodal willi producenta Davida Fostera pojawia się w Polsce tylko dwa razy w miesiącu, w związku z nagraniami do programu Hit Hit Hurra. Gwiazda zmieniła swój adres trzykrotnie zaledwie w ciągu roku! Po poznaniu wpływowego producenta, który był twórcą hitów dla gwiazd takich jak: Whitney Houston czy Celine Dion postanowiła, że osiądzie na jakiś czas za oceanem, a kto wie być może i na stałe. To daje jej dużo więcej możliwości, a ona sama planuje podbić zagraniczne rynki muzyczne. Duże znaczenie dla podjętej przez nią decyzji miał fakt rozwoju jej dziecka, oraz anonimowość na jaką może liczyć po za granicami naszego kraju.
06.10.2016 12:16
Przypomnijmy: Edyta Górniak o synu: „Allan jest bezpieczny w Kalifornii, nie musi chować wstydu, nikt nie wytyka go palcami”
Jak możemy dowiedzieć się z "Na Żywo", teraz całą sprawą wydaje się być zaniepokojona matka gwiazdy Grażyna Jasik. Babcia Allana boi się, że odnowione w ubiegłym roku więzy zostaną ponownie zerwane. Nie trzeba dodawać, jak ważnym wydarzeniem w życiu pani Grażyny była ta chwila, gdyż o pojednanie zabiegała bardzo długo. Przed laty Edyta odcięła się od niej, ojczyma, a także przyrodniej siostry.
Górniak oskarżała ich w mediach wielokrotnie o brak wsparcia i dopuszczenie do jej molestowania przez znajomego rodziny. Diwa nie wyciągnęła ręki do matki, nawet gdy ta zaczęła chorować, a ocieplenie ich stosunków nadeszło w 2015 roku. Od tamtej pory pani Jasik była częstym gościem w domu piosenkarki i wszystko wskazywało na to, że czasy niezgody minęły. Jednak wiadomość o przeprowadzce jej córki zagranicę bardzo ją zraniła.
Już teraz jedna z jej młodszych córek Małgosia mieszka w Londynie wraz ze swoim dzieckiem i widzi je sporadycznie, a teraz także Edyta i Allan wyprowadzili się na drugą półkulę. Artystka zapewniła jednak matkę, że nie zamierza zrywać kontaktu i gdy tylko jej syn będzie miał przerwy w nauce będzie zabierała go ze sobą do Polski.
A co potem? Czy decyzja, którą podjęła była słuszna?