Martyna Wojciechowska o pierwszym Dniu Ojca bez taty. "Nie wyobrażałam sobie świata bez niego"
W lutym tego roku Martyna Wojciechowska straciła tatę. Z okazji poniedziałkowego Dnia Ojca wrzuciła ich wspólne zdjęcie ze wzruszającym opisem. W rozmowie z naszą redakcją zdradziła kilka szczegółów na temat jego życia. - Tata przeżył wspaniałe życie i odszedł w momencie, gdy miał prawo czuć się człowiekiem spełnionym - wyznała dziennikarka.
Martyna Wojciechowska to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych dziennikarek podróżniczych w naszym kraju. Poza pracą w telewizji i pokazywaniu najdalszych krańców świata dużo angażuje się w projekty społeczne i akcje charytatywne. Prowadzi również fundację i prężnie działa na rzecz pomocy najbardziej potrzebującym. Prywatnie w tym roku spotkała ją duża tragedia. W lutym 2025 roku w wieku 90 lat zmarł jej ukochany tata.
Martyna Wojciechowska wspomina tatę. "Był królem życia"
Z okazji Dnia Ojca na instagramowym profilu Martyny Wojciechowskiej pojawiło się zdjęcie z jej tatą, okraszone piękny opisem. Dziennikarka podkreśliła, że wiele mu zawdzięcza, a także, że jest jej bohaterem. W rozmowie z Karoliną Motylewską opowiedziała o pierwszym Dniu Ojca bez niego. Mimo dużego smutku wie, że był spełnionym człowiekiem i odszedł otoczony miłością.
Mój cudowny tata zmarł w wieku 90 lat, bardzo niedawno, więc to mój pierwszy Dzień Ojca bez taty. Nie wyobrażałam sobie świata bez niego. To jest taki trudny moment, kiedy zdajesz sobie sprawę, że już zostajesz w połowie sama. (...) Dużo rozmawiałyśmy o tym z mamą. Tata przeżył wspaniałe życie i odszedł w momencie, gdy miał prawo czuć się człowiekiem spełnionym. Odszedł otoczony miłością i staram się to jakoś racjonalizować. Dzielę się tym doświadczeniem, bo nie chcę się pogrążyć w oceanie rozpaczy. Wiem, że mój tata absolutnie by tego nie chciał. Był królem życia, wręcz nie do zatrzymania — zdradziła podróżniczka.
Dzięki ojcu Wojciechowska poznała prawdziwe sławy. Przytoczyła historię z Violettą Villas
Co ciekawe tata Martyny Wojciechowskiej obracał się w dość interesującym gronie. Wszystko za sprawą prowadzenia świetnie prosperującego warsztatu samochodowego. Z tego też względu w ich domu bywały sławy polskiego show-biznesu. Podróżniczka opowiedziała m.in. historię o tym, jak jako mała dziewczynka poznała Violettę Villas, której się... przestraszyła. Dodała również, że przez ich dom przewijali się również aktorzy czy Wanda Rutkiewicz.
Tata prowadził dobrze prosperujący warsztat samochodowy. Miał niesamowitych klientów. Pamiętam, że przewijały się przez nasz dom niezwykłe postaci. To był profesor Bardini, aktorzy scen polskich, Violetta Villas. Niestety nie zareagowałam na nią dobrze, bo była podobno w białej sukni, futrze, rękawiczkach z niesamowitą fryzurą, a ja po prostu uciekłam i się schowałam. Była dla mnie postacią z innego świata. Bardzo ważne było dla mnie spotkanie z Wandą Rutkiewicz, wybitną himalaistką. (...) Bywała u mojego taty, bo miała epizod, że jeździła w rajdach samochodowych — opowiedziała Wojciechowska.