Marcin Miller zapewnia, że nie wystąpi na Eurowizji. Mówi, kto może wygrać w tym roku: "To konkurs geopolityczny"
Marcin Miller zdecydowanie nie jest fanem Eurowizji. Uważa, że konkurs ma charakter polityczny, co uargumentował w rozmowie z Jastrząb Post. – To moje subiektywne zdanie, tak to oceniam – podkreślił lider Boys.
12.12.2024 06:00
Marcin Miller od ponad trzech dekad stoi na czele zespołu Boys, który odniósł niebywały sukces na polskiej scenie muzycznej. Chociaż muzyka przyniosła mu rozpoznawalność i pewien poziom zamożności, artysta zawsze podkreśla, że nie pławi się w luksusie, co kontrastuje z częstymi wyobrażeniami fanów o życiu sławnych osób.
Marcin Miller chciałby wystąpić na Eurowizji?
Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska miała okazję gościć na finale programu "Disco Star", który jest emitowany przez stację Polo TV. Po odcinku porozmawiała z Marcinem Millerem, m.in. na temat Eurowizji. Czy lider zespołu Boys chciałby pojechać na ten konkurs? W końcu w sieci coraz częściej padają propozycje, żeby to właśnie jakiś wykonawca nurtu disco polo reprezentował nasz kraj.
– Nie. Eurowizja to jest konkurs bardziej geopolityczny – rozpoczął Marcin.
Dlaczego Marcin Miller uważa Eurowizję za wydarzenie polityczne?
Marcin Miller, żeby nie pozostać gołosłownym, rozwinął, co dokładnie ma na myśli.
– Jeżeli w jakimś państwie coś się dzieje, np. w Gruzji część osób chce teraz zbliżyć się w stronę Unii Europejskiej, a drugi blok tego zabrania, to wiadomo, że zwycięży Gruzja. Polsce też było blisko, gdy upadł mur berliński i kraj przeszedł z socjalizmu na kapitalizm – przypomniał muzyk, nawiązując do głośnego występu Edyty Górniak.
Oczywiście artysta nie narzuca nikomu swojego zdania.
To moje subiektywne zdanie, tak to oceniam. Są analitycy, którzy obserwują rynek i to, w co można zainwestować, tak samo ja obserwuję rynek muzyczny – i widzę, na czym to polega – przedstawił swój punkt widzenia.