Maluba kupuje mieszkanie z mężem za ponad milion. Wie, jak zaoszczędzi: "Wykończę w barterze, także luz"

Maluba kupuje mieszkanie za milion.
Maluba kupuje mieszkanie za milion.
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

07.09.2024 15:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zwyciężczyni programu "Projekt Lady" i wokalistka disco polo Maluba niedawno wzięła ślub i rozgląda się teraz za mieszkaniem. W rozmowie z naszą reporterką Karoliną Motylewską powiedziała, jakie ma plany na przyszłość.

O Malubie zrobiło się głośno za sprawą programu "Projekt Lady", ale także przez jej karierę muzyczną. Jej kawałki zdobywają miliony odsłon na YouTubie i w innych serwisach streamingowych, sama też może się pochwalić ponad 650 tys. obserwujących na Instagramie, więc na brak popularności artystka nie może narzekać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Maluba o mieszkaniu i kosztach wesela

Na co może jednak narzekać, to na ceny nieruchomości w stolicy. Niedawno nasza reporterka Karolina Motylewska miała okazję porozmawiać z Malubą, a rozmowa szybko zeszła na temat mieszkań w Warszawie, bowiem właśnie tam chce zamieszkać artystka.

Wiesz, ja nie ukrywam, że będziemy mieć życie na kredycie, ale żeby ten kredyt dostać, też trzeba mieć zdolność na odpowiednią kwotę. Chcę kupić takie mieszkanie, żeby go nie zmieniać szybko. Takie, w którym już pomieszczę się z rodziną. Będzie to kredyt, nie wiem, co sobie inni o tym myślą. Dużo Polaków żyje na kredycie, na pewno będzie duża rata, ale na nią urobię.

Cena? Maluba nie ukrywa, że tanio nie będzie:

Wiesz co, no jak oglądam mieszkania, to zaczynają się one od miliona niestety. Dla porównania - w miejscowości, z której pochodzę (Mielec), moi znajomi kupują mieszkania po pół miliona i to naprawdę takie, że po prostu luksus. Także Warszawa rządzi się tymi swoimi prawami. Faktycznie trzeba zacząć od miliona, do tego jeszcze potem jakieś wykończenie, ale to zrobię w barterze, także luz.

Potem nasza reporterka nawiązała do niedawnego ślubu Roksany Węgiel i do jej pierścionka, który podobno miał być wart kilkaset tysięcy złotych. Maluba była zaskoczona ceną:

Wow, nie, to ja nie wiem, za ile był mój pierścionek, ponieważ kupował go mój narzeczony i nie miałam nad tym kontroli. Był na pewno tańszy, także tego jestem pewna. A ile kosztował? Nie wiem, powiem ci. Nie wiem.

Potem przypomniała sobie okoliczności swojego ślubu:

My to wszystko robiliśmy tak szybko. Zaręczyłam się dwa dni przed ślubem, bo my mieliśmy trzy tygodnie na to, żeby zorganizować cały ślub i wesele. To miało być w telewizji. Taka była koncepcja, że mamy na to trzy tygodnie, aczkolwiek nie dogadaliśmy się, jeżeli chodzi o umowę. Oni mieli swoją koncepcję, my chcieliśmy to zrobić po swojemu, więc rozwiązaliśmy umowę. Termin został, więc po prostu to zrobiliśmy.

A czy zwróciło im się wesele?

Nie zwróciło się nam. Ostatnio to liczyliśmy, wesele się nie zwróciło, aczkolwiek bardzo hojni byli nasi rodzice. [...] Od nich po prostu dostaliśmy prezent w postaci dużego wkładu w mieszkanie. To było więcej, niż 100 (tys. zł), ale wesele jako tako to nam się w ogóle nie zwróciło.
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także