Maja Hyży ujawniła, że chodzi na terapię. Padły gorzkie słowa o jej rodzicach
Maja Hyży przyznała, że korzysta z pomocy psychoterapeuty. W najnowszym wywiadzie zdradziła, że z terapeutą rozmawia o swoich rodzicach, z którymi dziś ma dość słaby kontakt: – Czasem pojawiają się emocje, które szepczą mi do ucha: "Gdyby moi rodzice inaczej żyli, to nie miałabym dziś takich problemów".
Maja Hyży chętnie rozmawia z mediami o szczegółach swojego życia osobistego. W najnowszym wywiadzie otworzyła się w temacie psychoterapii, którą podjęła i za sprawą której odkryła, że wiele jej problemów bierze się z chłodnego wychowania przez rodziców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
TYLKO U NAS: Maja Hyży wyjaśnia, jak dzieli opiekę nad dziećmi z byłym mężem w wakacje
Maja Hyży chodzi na terapię. "Wiele rzeczy, które muszę przepracować, ma początek w dzieciństwie"
Maja Hyży w rozmowie z internetową redakcją TVN podzieliła się gorzką informacją o chłodnych relacjach z ojcem. Dodała, że i on, i jej mama dużo pracowali, przez co ona nie czuła się odpowiednio zaopiekowana w dzieciństwie. Powiedziała:
Mój ojciec dużo pracował, zresztą do dnia dzisiejszego dużo pracuje. Nie mamy najlepszego kontaktu. Mama też dużo pracowała. (...) Nie miała poczucia, że dziećmi trzeba się jakoś super zajmować. (...) Kiedyś miałam o to pretensje do moich rodziców i kiedyś inaczej bym o tym mówiła. Teraz jestem dojrzałą kobietą i mam do tego inne podejście. Nie mam żalu.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje ojciec Karoliny Pajączkowskiej. Przez ostatnie 17 lat nie utrzymywali kontaktów
Maja Hyży dodała, że jakiś czas temu podjęła psychoterapię, na której często słyszy, że niektóre jej problemy wynikają właśnie z tego, jak wyglądało jej dzieciństwo. Ujawniła:
Chodzę na terapię i dowiaduję się, że wiele rzeczy, które muszę przepracować, ma początek w dzieciństwie. Czasem pojawiają się emocje, które szepczą mi do ucha: "Gdyby moi rodzice inaczej żyli, to nie miałabym dziś takich problemów".
Celebrytka doprecyzowała, że jednym ze wspomnianych przez nią problemów jest fakt, że przez takie, a nie inne wychowanie dziś w swoim życiowym partnerze szuka ojca. Wyjaśniła:
Szukam w moim Konradzie [Kozaku – red.] zaopiekowania. Muszę być dla niego kobietą, nie córką, dlatego pracuję nad tym.
Maja Hyży nie ma dobrych relacji z rodzicami. "Nie utrzymujemy codziennego kontaktu"
Kończąc wątek terapii, Maja Hyży zapewniła, że rozmawiała ze swoją matką o wnioskach, które wyciągnęła z własnej psychoterapii. Wyjawiła czytelnikom:
Moja mama ma świadomość tego, ale też ma taki charakter, że nie przejmuje się tym za bardzo. "Tak było" i tyle. Każdy pracuje na to, co ma. Dziś nie mamy super relacji, nie utrzymujemy codziennego kontaktu. I to ona sobie na to zapracowała. Czasami mam wrażenie, że jest jej przykro z tego powodu, ale nigdy się do tego nie przyznała, a ja nie jestem w stanie zmusić się teraz do tego, żeby dzwonić do niej jak do najlepszej przyjaciółki. Nie potrafię tak. To nie będzie ani autentyczne, ani w porządku wobec mnie samej.