Maja Bohosiewicz miała wypadek. To, co potem usłyszała po arabsku, przeraziło ją. "Myślę sobie, przewalone"
Maja Bohosiewicz pochodzi z artystycznej rodziny. Również jej siostra, Sonia, obrała karierą aktorki. Pierwsze kroki w zawodzie stawiała na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Potem przyszła pora na angaże w popularnych serialach i produkcjach kinowych. W ostatnim czasie lekko ograniczyła ona pracę przed kamerą, skupiając się na prowadzeniu firmy i działalności influencerki. Wszystko wykonuje zdalnie z Dubaju położonego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie urzęduje wraz z mężem i dwójką dzieci.
27.01.2022 12:40
Niestety pobyt na Bliskim Wschodzie obfituje nie tylko w przyjemne sytuacje. Maja opisała na Instagramie wypadek ze swoim udziałem. Cała sytuacja wywołuje gęsią skórkę.
Wypadek z udziałem Mai Bohosiewicz. Co się wydarzyło?
Maja Bohosiewicz poświęciła kolizji obszerny wpis. Relację rozpoczęła:
Incydent sprowadzał się do tego, że w wynajęte auto Mai uderzył samochód prowadzony przez starszą kobietę:
Maja postanowiła jednak odpuścić informowanie policji i załagodziła sytuację:
Łagodna postawa bohaterki tekstu niestety nie ułatwiła rozwiązania sprawy.
Z czego wynikły dalsze problemy Mai?
Już następnego dnia Polka zgłosiła się do męża starszej pani, by ten wysłał zdjęcie jej prawa jazdy, lecz ten odmówił współpracy:
Influencerka nie odpuściła tak łatwo. Udała się na komisariat policji i poprosiła funkcjonariuszy o interwencję:
Zafrapowana Maja postanowiła też, dla własnej ciekawości, sprawdzić, kim jest kłopotliwy Wisef. Okazało się, że jest wysoko postawionym pracownikiem firmy ubezpieczeniowej:
Jak widać, pod każdą szerokością geograficzną znajdą się ludzie, chcący cynicznie wykorzystać czyjąś dobroć.