"Myślałam, że nie przeżyję". Wstrząsające wyznanie księżnej Diany. To spotkało ją tuż przed ślubem!
O tym, że małżeństwo z księciem Karolem okazało się być największą porażką w życiu księżnej Diany, wszyscy już wiemy. Nikt nie wie jednak, że ślub stulecia, który na całym świecie obejrzało 750 milionów osób, o mało włos nie doszedłby do skutku. Gdy księżna Diana w swej pięknej sukni, z tiarą we włosach i uśmiechem na ustach szła do ołtarza ze swoim przystojnym ukochanym, nikt nie miał pojęcia przez jakie piekło przechodziła poprzedniego dnia.
03.10.2018 | aktual.: 03.10.2018 22:40
Na zdjęciach ze ślubu Księżniczka Ludu wygląda na najszczęśliwszą kobietę na ziemi. Dopiero wiele lat po jej tragicznej śmierci wyszło na jaw, że w przeddzień ślubu niemal doszło do jego odwołania. Brakowało naprawdę niewiele, by Diana Spencer nie popełniła największego błędu w swoim życiu. A wszystko przez brutalny atak choroby, który ją dopadł.
Wszystko było gotowe. Krzesła dla pary młodej stały na swoim miejscu, catering oczekiwał w sali weselnej, St Paul's Cathedral została udekorowana, przewieziono kwiaty - a panna młoda znajdowała się na skraju załamania nerwowego. Godziny przed ślubem z księciem Karolem, księżna przeżywała ostry atak bulimii. Wszystko wyszło na jaw w książce Charles, The Misunderstood Prince, napisanej przez Sally Bedell Smith.
Autorka z detalami wyjawiła, że Diana cierpiała na ostry atak bulimii, która wtedy była jeszcze tajemnicą, ale obecnie jest tylko okropnie przykrym faktem z jej życia. Sama opowiedziała o tych problemach w wywiadach nagrywanych dla Andrew Mortona.
Smith napisała, że Diana "czuła, że umiera". Jadła bez opamiętania, a później zamykała się w łazience. Wszyscy brali to za stres przed ślubem, a księżna Cierpiała w milczeniu. Gdy nadszedł poranek wyglądała normalnie. Załamanie nadeszło gdy opuściła dom:
Ironia losu, prawda? Gdyby choroba przytłoczyła ją bardziej, wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej...