Książę William uczynił afront wobec Camilli? Jego zachowanie jest komentowane przez media
16.05.2023 14:00, aktual.: 16.05.2023 14:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rodzina królewska, zwłaszcza podczas oficjalnych uroczystości, posługuje się sztywnym protokołem. Nic nie może być efektem przypadku. Każde słowo, gest, ubranie, kolory - mają swoje znaczenie. Największa ceremonia ostatnich lat - koronacja nowego króla, była zatem drobiazgowo przygotowana, a każdy moment został następnie poddany szczegółowej analizie. Nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Książę William w dniu koronacji Karola III
Po śmierci swojej babki, Elżbiety II, książę William stał się pierwszy w kolejce do tronu. W związku z tym spoczywa na nim coraz większa odpowiedzialność i pełni coraz więcej obowiązków w służbie Koronie. Także podczas koronacji, jego rola była jedną z najważniejszych.
Książę pojawił się także z małżonką podczas koncertu, zorganizowanego z okazji koronacji. Podczas imprezy wystąpili: Take That, Lionel Richie, Katy Perry, Paloma Faith, Olly Murs, Andrea Bocelli i Bryn Terfel, Alexis Ffrench, Lang Lang i Nicole Scherzinger, Bette Midler, Tiwa Savage, Steve Winwood, Pete Tong oraz The Coronation Choir.
Książę William pominął Camillę w przemówieniu!
Podczas koncertu książę William wygłosił przemówienie, które jest szeroko cytowane w mediach. Przede wszystkim zaznaczył, że jako rodzina są dumni z Karola.
Wiele osób zauważyło, że nie wspomniał ani słowem o małżonce króla, Camilli. Ze strony Williama wyglądało to na afront. O ile oczywistym jest, że to Karol był tego dnia najważniejszy, było to także święto Camilli. Co więcej, źródła z Pałacu twierdzą, że William pierwotnie zamierzał wspomnieć o macosze.
Królewska reporterka, Jennie Bond, odniosła się do kontrowersyjnego przemówienia w brytyjskim programie ITV Lorraine.
Mamy nadzieję, że królowa także odebrała to w ten sposób i że Pałac obędzie się bez kolejnego skandalu i kłótni między członkami rodziny królewskiej. Niemniej ta sytuacja na pewno jeszcze będzie przez jakiś czas komentowana zarówno przez dziennikarzy, jak i przez poddanych.