Książę Harry jednak mówił prawdę. Policja znalazła wiarygodne dowody

Książę Harry miał racje co do paparazzi
Książę Harry miał racje co do paparazzi
Źródło zdjęć: © ONS

29.02.2024 12:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zeszłej wiosny książę Harry wraz z Meghan brali udział w niebezpiecznym zdarzeniu, które mogło skończyć się dla nich tragicznie. I choć wiele mówiło się, że para mocno wyolbrzymia, to okazało się zupełnie inaczej.

Gdy książę Harry i Meghan postanowili zrezygnować z reprezentowania brytyjskiej rodziny królewskiej, nastąpiło sporo zmian w ich życiu. Przede wszystkim musieli zacząć sami się utrzymywać, a także utracili wiele przywilejów, jak chociażby ochrona. Podczas jednej z wizyt w Nowym Jorku spotkała ich niezwykle niebezpieczna sytuacja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pościg za księciem Harrym i Meghan. "Niemal katastrofalny w skutkach"

Do incydentu doszło po ceremonii wręczenia nagród w Nowym Jorku przez Ms. Foundation for Women. Statuetkę odbierała wtedy Meghan Markle za swoją pracę. Z pewnością nie przypuszczali, że powrót z tego wydarzenia może zakończyć się tragedią. Książę Harry wraz z żoną i teściową zostali zaatakowani przez natarczywych paparazzi. Próbowali przed nimi uciec taksówką, jednak pościg za byłą parą książęcą trwał kilka godzin, a w tym czasie doszło do wielu wypadków.

- Ten nieustanny pościg, trwający ponad dwie godziny, doprowadził do wielu kolizji z udziałem innych kierowców na drodze, pieszych i dwóch funkcjonariuszy nowojorskiej policji. Nigdy nie doświadczyłam ich wrażliwości tak bardzo, jak to miało miejsce tego wieczora. Byli niesamowicie przestraszeni i wstrząśnięci - przekazała rzecznika prasowa Harry'ego.

Mimo to, policja w Nowym Jorku podała, że było wielu fotografów, którzy utrudniali im transport. Książę i księżna Sussexu dotarli do celu podróży i nie było zgłaszanych kolizji, mandatów, obrażeń lub aresztowań w związku z tym zdarzeniem. Co więcej pojawiły się oskarżenia, że Harry i Meghan zwyczajnie kłamali.

Harry u Meghan mieli rację. Wyciekł raport policji

Książę Harry od wypadku i śmierci swojej matki, księżnej Diany ma bardzo negatywny stosunek do paparazzi. Incydent w Nowym Jorku w pewnym stopniu mógł przypominać pościg za "królową ludzkich serc". Nic więc dziwnego, że zarówno Harry, jak i Meghan byli przerażeni sytuacją. Pojawiło się jednak wiele wypowiedzi negujących i umniejszających zdarzeniu byłych royalsów.

Teraz jednak na światło dzienne wyszły zgoła inne informacje, które potwierdzają wersję Harry'ego. Chodzi o nowe postanowienie dotyczące ochrony policyjnej księcia Sussex w Wielkiej Brytanii. To właśnie w nim pojawiły się szczegóły dotyczące incydentu z paparazzi w Nowym Jorku. Jak się okazało, rzecznik tamtejszej policji napisał, że po przeprowadzeniu dochodzenia było wiele dowodów, które potwierdziły winę dwóch osób za rażące naruszenie prawa. Ponadto paparazzi zachowywali się w sposób niebezpieczny i lekkomyślny, powodując tym samym zagrożenie.

Harry i Meghan mieli rację w sprawie paparazzi
Harry i Meghan mieli rację w sprawie paparazzi© ONS
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także