Ksiądz Bartosz Rajewski musiał tłumaczyć się ze wspierania WOŚP. Wziął do pomocy imama i rabina
Duchowny z polskiej parafii w Londynie wyznał, że musiał się tłumaczyć ze wspierania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie zamierza jednak się poddawać i dalej gra z Orkiestrą. Do pomocy zaprosił także rabina i imama.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy (WOŚP) to organizacja, która od 33 lat wzmacnia polski system opieki zdrowotnej poprzez zakup nowoczesnego sprzętu medycznego dla szpitali. Organizowana corocznie akcja zaczyna się od finału, który gromadzi tysiące wolontariuszy i miliony darczyńców. Jest to jedyne takie wydarzenie w Polsce, które zyskało uznanie na globalną skalę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mandaryna o wspieraniu WOŚP. Co myśli o osobach, które nie angażują się w pomoc?
Ksiądz Bartosz Rajewski od lat wspiera WOŚP
Ksiądz Bartosz Rajewski, polski duchowny, który pracuje w parafii w Londynie, wyznał, że musiał się tłumaczyć ze wspierania WOŚP. Został bowiem oskarżony o licytowanie obrazu "Matki Boskiej Kermitowskiej", co, jak stwierdził, było kompletną nieprawdą.
Na nic też zdawały się moje tłumaczenia, że przecież jestem księdzem, chrześcijaninem, katolikiem, a skoro tak, to niby jak miałbym kupować coś, co uderza w samo serce wartości, którymi staram się w życiu kierować. Dużo sił, emocji, zdrowia i życia kosztowała mnie ta sytuacja. Do tego stopnie, że zastanawiałem się, czy dalej "grać z Orkiestrą" - napisał na Facebooku.
To wszystko kosztowało Rajewskiego tyle nerwów, że zastanawiał się nawet nad porzuceniem wspierania WOŚP. Jak stwierdził, nie mógł tego zrobić z prostego powodu.
Jak widzicie, gram jednak dalej. Gram, ponieważ moja kapitulacja oznaczałaby kapitulację wobec zła.
Ksiądz wspierający WOŚP obawia się reakcji przeciwników Orkiestry
Ksiądz przyznał jednak, że coraz bardziej obawia się reakcji przeciwników Orkiestry. Żadne tłumaczenia zdają się nie przemawiać do nich. Bartosz Rajewski wskazał, że wielokrotnie w ich rozmowach przewija się motyw telewizji, która, choć przekazuje nieprawdziwe informacje, to potrafi przekonać do nich wiele osób.
I wracają groźby, inwektywy, próby zastraszania. W tym roku boję się ich bardziej. W tym roku nie jestem już taki silny. Kiedy staram się dopytywać, co w tym dziwnego, moi adwersarze wystrzeliwują, niczym z magazynku osławionego M-16, całą serię najbardziej niedorzecznych, fałszywych oskarżeń, pomówień, plugastw, świństw i obrzydliwości. Wtedy staram się tłumaczyć, pokazywać fakty, przytaczać treści moich osobistych rozmów z Jurkiem Owsiakiem. Nikogo z owych "życzliwych adwersarzy" jak dotychczas chyba jeszcze nie przekonałem. Oni wiedzą najlepiej, bo przecież "tak mówili w telewizji". A kiedy próbuję w taki sposób zmienić perspektywę patrzenia na te sprawy, by choć przez moment popatrzyli oczami Jezusa, kończą rozmowę i standardowo zapewniają o modlitwie w intencji mojego nawrócenia, którego "potrzebuję tak samo, jak Owsiak, Tusk i Jaruzelski".
Duchowny wspomniał, że po śmierci Pawła Adamowicza apelowano o to, by przestać "sączyć truciznę" i dzielić Polaków, oskarżać się o nieprawdziwe rzeczy, pomawiać i dyskredytować.
Co się od tego czasu zmieniło? Czy jesteśmy mniej obojętni na panoszącą się truciznę, nienawiść, pogardę? Nie zmieniło się nic. Z każdym rokiem jest tylko gorzej. A moje zaangażowanie w WOŚP, w tym roku szczególnie, ma być znakiem sprzeciwu wobec tej trucizny, plugastwa i nienawiści, której sam doświadczyłem - stwierdził ksiądz.
Ksiądz, rabin i imam wspierają WOŚP
Wśród wielu aukcji na rzecz Orkiestry jest ta utworzona przez księdza Bartosza Rajewskiego, który zaprosił do wspólnej akcji także rabina i imama. We trzech zaproszą zwycięzcę na obiad lub kolację, dzięki czemu ten, kto wygra licytację, będzie mógł porozmawiać z przedstawicielami trzech różnych religii. To nie pierwsza tego typu aukcja, rok temu panowie także zorganizowali podobny posiłek.
Aukcja kończy się za kilka godzin, więc to ostatnia chwila na to, by wziąć udział w licytacji i wesprzeć WOŚP. W tej chwili, aby przebić ofertę, trzeba wyłożyć ponad 3600 zł.