Krzysztof Cugowski OSTRO o ojcu chrzestnym swojego syna. Konflikt narasta
Sporo dzieje się wokół Budki Suflera. Były gwiazdor zespołu, Krzysztof Cugowski, nie ma najlepszych relacji z obecnym liderem bandu, Tomaszem Zeliszewskim. Muzycy od dłuższego czasu nie pałają do siebie miłością, jednak od kilku dni trwa między nimi istna wymiana ciosów. Poszło o... piosenkę, ale teraz zeszli na kwestie prywatne.
Przez długie lata Krzysztof Cugowski i Tomasz Zeliszewski wspólnie występowali na scenie. Budka Suflera zakończyła działalność w 2014 roku i od tego czasu między artystami nie dzieje się najlepiej. Kilka dni temu były frontman zespołu zabrał głos na temat wykorzystania jego piosenki "Jest taki samotny dom" w zwiastunie nowego filmu "Zamach na papieża". Podkreślił, że nie ma ona nic wspólnego z Budką Suflera.
Nagranie pochodzi z mojej solowej płyty "50/70 Moje najważniejsze" i nie jest w żaden sposób związane z Budką Suflera. Na szczęście mam pod dostatkiem wiele współczesnych wykonań utworu "Jest taki samotny dom", więc z tym nie ma problemu - wyznał Cugowski.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać:
Twierdząc, że Twoje nagranie "Jest taki samotny dom" "nie jest w żaden sposób związane z Budką Suflera" przekroczyłeś granice wszystkiego. Czara goryczy napełniana przez lata się przelała. Już dość… - napisał w mediach społecznościowych Zeliszewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Justyna Steczkowska o karach dla artystów za przedłużanie koncertów
Konflikt między muzykami przeszedł na sprawy prywatne. Zeliszewski zdradził, że jest ojcem chrzestnym syna Cugowskiego
Co rusz w mediach pojawiają się kolejne komentarze obu skonfliktowanych muzyków. W obszernym oświadczeniu na Facebooku Zeliszewski podkreślił, że wspomniany utwór "Jest taki samotny dom" skomponowali razem i krzywdzące jest to, że Cugowski przypisał go tylko sobie.
Z informacji, które otrzymałem wynika, że to Ty kategorycznie zablokowałeś obecność w filmie oryginalnej wersji "Jest taki samotny dom" twierdząc, że na żadną inną, oprócz swojej solowej, nie wyrazisz zgody. Wdowa po Romku tylko z uwagi na szacunek do reżysera, tematyki filmu oraz patową sytuację, w jakiej postawiłeś producentów, wyraziła zgodę na publikację takiej wersji kompozycji swojego męża. (...) Póki co, nie skomponowałeś nigdy żadnej piosenki Budki Suflera — uderzył Zeliszewski.
Na koniec nawiązał również do ich dawnej przyjaźni. Perkusista wyznał, że jest ojcem chrzestnym jednego z synów Krzysztofa Cugowskiego.
Miałeś i masz wielki głos, ale wielkim człowiekiem nie jesteś. Pozwól, że przypomnę Ci także, jak się nazywam, gdyż widocznie zapomniałeś, nazywając mnie w kółko tym, który gra na perkusji. To ja, Twój były kumpel z kapeli, ojciec chrzestny Twojego syna — napisał na koniec oświadczenia Zeliszewski.
Zobacz też: Ostrowska i Okupnik straciły fuchę w "The Voice Senior". TVP ogłosiła, kto zajmie ich miejsce
Cugowski odpowiada na słowa perkusisty. Mówi o błędzie
Odpowiedź ze strony Cugowskiego przyszła niemalże natychmiast. W rozmowie z Plejadą legendarny muzyk wyznał, że nie chce "szarpać się" publicznie z Tomaszem Zeliszewskim. Dodał również, że... popełnił błąd, wybierając go na ojca chrzestnego Piotra.
No niestety, to był mój błąd. Muszę to przyznać. Człowiek popełnia różne błędy w życiu, szczególnie w młodości - wyznał Plejadzie Cugowski.