Krystyna Pawłowicz o aborcji: "Nie zastanawiały się, zanim wskoczyły do łóżka facetowi..."
O aborcji mówi się dużo, a wszystko za sprawą zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Do poniedziałkowego strajku włączają się gwiazdy. Jednak kobiety nie mają, co liczyć na wsparcie Krystyny Pawłowicz. Co więcej, posłanka bardzo krytykuje panie, które walczą o swoje prawa.
Pani Krystyna nie zgadza się, że to walka kobiet o ich wolność. To zwyczajne zabijanie dzieci, z którego ona nie może zrozumieć. Mimo, że ma dużo do powiedzenia to przyznała, że sama projektu zaostrzonej ustawy antyaborcyjnej nie czytała.
Ta wolność dla kobiet ma oznaczać prawo do zabijania dzieci? Te panie powinny mieć wolność wyboru, zanim skorzystają z oferty jakiegoś swojego kolegi, a nie wtedy, kiedy za nieskorzystanie z tej wolności mają zapłacić dzieci. W istocie więc nie chodzi o żadną wolność, ale o zwykłe prawo do zabijania dzieci - stwierdziła Pawłowicz w rozmowie z Super Expressem
Co więcej, uważa, że protest zorganizowany jest przez środowisko liberalno-lewicowe, które w ten sposób broni się z powodu braku argumentów w tej sprawie.
Mogą dmuchać na zimne, ale to jest protest antyrządowy. A mówimy przecież o podstawowym prawie - prawie do życia. Zamiast tego cały czas szantażuje się nas dziećmi z gwałtu. Statystyki pokazują jednak, że ciąże z gwałtu to niewielki ułamek. - dodała posłanka
Poza tym, uważa, że możliwość dokonania aborcji, używana by była jako pozbycie się ciąży z powodu lekkomyślności, a nie wad faktycznych płodu.
Są tam też przepisy, które mają zwiększyć ochronę i pomoc dla kobiet, aby w momencie, kiedy urodzą nawet dziecko chore, miały wsparcie ze strony państwa. Ma to iść w inną stronę. Nie w stronę zabijania dzieci, ale w stronę pomocy kobietom, które taki problem będą miały. Tym bardziej że często giną w ten sposób zdrowe dzieci. Tylko dlatego, że tym paniom coś się odwidziało. A nie zastanawiały się, zanim wskoczyły do łóżka facetowi - tłumaczyła Pawłowicz
Jakie macie zdanie w tej kwestii?