Ostatnie dramatyczne chwile z życia Kory ujawnione. Było naprawdę źle: "Wszystko, co możesz sobie wyobrazić najgorszego"
Kamil Sipowicz ponad pół roku po śmierci ukochanej żony opowiedział o jej ostatnich chwilach i o śmierci. Co dręczyło Korę tuż przed śmiercią? O czym myślała? Poruszające wyznanie męża gwiazdy doprowadziło fanów do łez. Co wyjawił?
Od śmierci Kory minęło ponad pół roku. Gwiazda odeszła od nas w minione wakacje, zostawiając kraj pogrążony w ogromnej żałobie. Kamil Sipowicz, jej mąż, dopiero po siedmiu miesiącach zdecydował się na udzielenie szczerego wywiadu Newsweekowi. Wyjawił jak wyglądały ostatnie tygodnie gwiazdy i opowiedział co najbardziej dręczyło ją przed śmiercią.
Jak wyznał, Kora najbardziej tęskniła za dzieciństwem, które wydarł jej "system":
Mówiła, że to, co ujawniła w książce "A planety szaleją", to pikuś. Kora bardzo tęskniła, zwłaszcza w tym ostatnim okresie życia, za dzieciństwem. Za czasem, który został jej ukradziony – wyjawia w Newsweeku.
Sipowicz po raz pierwszy opowiedział również jak wyglądały ostatnie tygodnie w życiu Kory. Zdradził, że miała dobre momenty, ale były również te, w których choroba sprawiała, że stawała się bardzo aktywna i agresywna, łatwo traciła panowanie nad sobą:
Kazała nam zmieniać dywany z pokoju do pokoju, przenosić łóżka. Krzyczała, że wszystko jest źle. Równo, nierówno, góra, dół. Była w niezwykłym stanie pobudzenia. Wszystko, co możesz sobie wyobrazić najgorszego, to było. Wszystko. Wszystko po kolei – wspomina.
Kora przez fanów i bliskich zostanie zapamiętana jako osoba niezwykła, nietuzinkowa i niepowtarzalna. Trudno uwierzyć. że już jej z nami nie ma.